Nie ze względu na pragnienie sukcesu, ale ze względu na polecenie Chrystusa próbujemy czynić dobro – zapewnił kard. Robert Sarah.
Przewodniczący Papieskiej Rady „Cor Unum” spotkał się dziś w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie z przedstawicielami Caritas Polska oraz Caritas obu warszawskich diecezji i ordynariatu polowego. Na spotkanie z watykańskim hierarchą przybyli także dyrektorzy ewangelickiej Diakonii i prawosławnego Eleosu.
Kard. Sarah zapoznał się z działalnością Caritas diecezjalnych: warszawskiej, warszawsko-praskiej i wojskowej oraz wysłuchał prezentacji nt. Caritas Polska.
Zabierając głos, kard. Sarah powiedział, iż każdy gest na rzecz tego, kto znajduje się w potrzebie jest gestem uczynionym Jezusowi, który utożsamił się z ubogimi. - Nie możemy nigdy zapominać o tym wymiarze ewangelicznym naszego sposobu przeżywania Caritas – zaznaczył kard. Sarah.
„Cor Unum” w imieniu Stolicy Apostolskiej zajmuje się wielkim obszarem działalności charytatywnej. - Wiele osób doświadcza dobrodziejstw charytatywnej pomocy kościelnej i patrząc na to od strony „Cor Unum” możemy stwierdzić, że Kościół cieszy się wielkim uznaniem z powodu służby, jaką pełni dla ludzi.
Kard. Sarah poinformował też, że relacje „Cor Unum” z Caritas Polska są bardzo częste. - Wzajemną i owocną współpracę rozpoczął mój poprzednik kard. Paul Cordes a ja pragnę ją kontynuować – zapewnił purpurat. Przy okazji wyraził wdzięczność i uznanie dla Caritas Polska za pomoc organizacyjną i duchową w zorganizowaniu w ubiegłym roku w Częstochowie rekolekcji zamkniętych dla kościelnych organizacji charytatywnych z Europy. – Był to akt odwagi, żeby przekazać jasny znak naszej prawdziwej motywacji działania. Bez silnego życia duchowego nasza dobroczynność słabnie – zaznaczył.
Zwracając uwagę na specyfikę katolickiej organizacji charytatywnej kard. Sarah powiedział, jej pracownikom i wolontariuszom zawsze winno towarzyszyć pytanie: czym jest katolicka Caritas? - Czy to jedynie biuro, organizacja dobroczynna, miejsce pracy lub usług? Oczywiście, że nie. Caritas w diecezji, podobnie w całym kraju, jest uprzywilejowanym narzędziem, przez które biskup wykonuje swoją posługę miłości wobec cierpiących – wyjaśniał. Dodał też, że „biskup jest ojcem ubogich i objawia im poprzez swoje działanie Boże współczucie a Caritas diecezjalna ściśle uczestniczy w tej jego posłudze” - Jesteście narzędziami, dzięki którym Kościół wraz ze swoimi pasterzami objawia miłość Boga wobec ubogich, maluczkich i cierpiących – podkreślił.
Zdaniem kard. Saraha, prawdziwym zadaniem Caritas jest to, by stała się ona częścią kościelnej misji ukazywania światu Boga. – Wasz gest na korzyść człowieka potrzebującego jest gestem uczynionym w imię Boże- mówił do pracowników i wolontariuszy Caritas. Wyjaśniał im też, że „związek Caritas z Kościołem nie jest tylko związkiem instytucjonalnym, ale to związek przynależności, serca i wspólnych zamiarów”.
- Wiem, że w waszym kraju, w ciągu tych 20 lat po odrodzeniu się Caritas bardzo się umocniliście. Wasza praca jest bardzo ceniona także na poziomie instytucjonalnym, ale macie pewną misję także dla Europy i powiedziałbym, także dla całego świata poprzez konfederację Caritas Internationalis . Jesteście nosicielami idei Caritas prawdziwie kościelnej – stwierdził.
Pochodzący z Gwinei kard. Robert Sarah jest przewodniczącym Papieskiej Rady „Cor Unum” od października 2010 r. Zadaniem tej watykańskiej dykasterii jest inspirowanie oraz koordynacja pomocy ubogim i potrzebującym, a także formacja osób zaangażowanych w charytatywne dzieła Kościoła. Rada ta działa w imieniu papieża niosąc pomoc ludziom dotkniętym wojnami, konfliktami etnicznymi i klęskami żywiołowymi. Swą opieką otacza uchodźców i migrantów. Wspiera rozwój lokalnych struktur charytatywnych, prowadzi szkolenia pracowników i wolontariuszy. Od wielu lat priorytetowym zadaniem Rady jest walka z głodem i nędzą w najuboższych krajach Afryki i Azji.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.