Międzynarodowe lotnisko im. Ben Guriona pod Tel Awiwem zostało sparaliżowane na około dwie godziny w niedzielę, ponieważ pracownicy urządzili sobie imprezę z okazji zbliżającego się nowego roku żydowskiego.
Wylot kilku samolotów m.in. do Bułgarii, Gruzji i na Ukrainę był opóźniony, a setki lądujących pasażerów innych lotów bezskutecznie czekały na swój bagaż.
Zamknięte były okienka informacyjne, telefonów na infolinię nikt nie odbierał. Wielu pasażerów było bardzo zdenerwowanych, wybuchały awantury, a policjanci bezskutecznie próbowali uspokajać ludzi.
Zdezorientowani klienci linii lotniczych sądzili, że na lotnisku wybuchł strajk, ale okazało się, że personel lotniska beztrosko porzucił swoje obowiązki, by wznieść toast za nowy rok - Rosz Haszana - na imprezie zorganizowanej przez komisję pracowniczą.
Podobne zdarzenia miały miejsce już wcześniej w Izraelu w przedsiębiorstwach publicznych, np. w portach, gdzie członkowie związków zawodowych świętowali imieniny czy śluby swoich działaczy.
Rosz Haszana przypomina wyznawcom judaizmu o stworzeniu świata oraz sądzie Bożym. W tym roku nadejście nowego roku będzie obchodzone od zachodu słońca 28 września do zmierzchu 30 września.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.