Najważniejsze jest budzenie świadomości i odpowiedzialności za Kościół misyjny – uważa ks. Marceli Prawica, najstarszy misjonarz pochodzący z diecezji radomskiej. Od 1973 roku pracuje na misji w Chingombe w Zambii.
Kapłan obecnie przebywa na urlopie w Polsce. Ks. Marceli opowiada, że po czterech latach kapłaństwa, zaczął starać się o pozwolenie wyjazdu na misje. – Bp Piotr Gołębiewski powiedział, że lepiej gdybym poszedł na KUL studiować teologię moralną i zajął jego miejsce w seminarium w Sandomierzu. Potem stwierdził jednak, że nie może dłużej się przeciwstawiać, gdyż mogłoby się okazać, że stawia opór Duchowi św. Mogłem więc rozpocząć przygotowania do misji – wspomina ks. Prawica.
Od prawie 40 lat pracuje w Chingombe w Zambii. Gdy rozpoczął posługę duszpasterską do najdalszej kaplicy miał prawie 300 kilometrów. – Początki były trudne, każdy z nas musiał we własnym zakresie szukać środków na funkcjonowanie misji. Nie było wówczas Centrum Formacji Misyjnej, nie było również żadnego biura misyjnego. Dzisiaj ludzie tam żyją biednie. Otrzymujemy od nich dary w postaci żywności. Przy tej okazji chciałbym bardzo podziękować parafii św. Mikołaja w Końskich, która wspiera misję. Mam w pamięci niezwykłą postawę jednego z wiernych, który przekazał nam aż 3 tys. euro. Kościół rośnie w Zambii, ale głodne dzieci potrzebują naszego wsparcia, ubrań, mundurków do szkoły. Mamy również przedszkole, do którego uczęszcza siedemdziesięcioro dzieci – opowiada misjonarz z Afryki.
Ks. Marceli Prawica przez większość czasu spędzonego w Chingombe posługiwał tam sam, choć przez te lata pojawiali się tam inni misjonarze, między innymi kardynał Adam Kozłowiecki. Chingombe to misja położona w górach. Założyli ją jezuici w 1914 roku. W Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu znajduje się aula misyjna im. ks. Marcelego Prawicy. W sali gromadzone są wszelkiego rodzaju pamiątki misyjne.
Biskupi proszą o odmawianie suplikacji. Caritas gliwicka ogłosiła zbiórkę dla powodzian.
Zarządzenie dotyczy mieszkańców z niektórych rejonów Kuźni Raciborskiej, Rud i Rudy Kozielskiej.
Dla zlewni rzek na południu Polski aktualne pozostają ostrzeżenia hydro trzeciego stopnia.
Uważa były piłkarz ręczny, który od lat prowadził zajęcia dla najmłodszych.
Odra utrzymuje się w korycie, nie przelała się przez wały - informują urzędnicy.
Burmistrz Miasta i Gminy Wleń w nocy poinformował, że woda przelała się przez wały.