Ponad tysiąc osób żegnało w niedzielę w Kamesznicy i Milówce czterech górników, którzy zginęli w wypadku busa.
Nabożeństwo żałobne z kościele parafialnym w Kamesznicy za 41-letniego Grzegorza Nowaka, 39-letniego Roberta Śleziaka i 30-letniego Grzegorza Duraja odprawił biskup Piotr Greger. Kościół wypełnili mieszkańcy pobliskich miejscowości z Żywiecczyzny, były delegacje z kopalni „Mysłowice-Wesoła”, w której pracowali mężczyźni. Zmarli zostali pochowani na miejscowym cmentarzu. Tego samego dnia w Milówce pożegnano 47-letniego Stanisława Szeląga.
Pogrzeby pozostałych ofiar katastrofy w Przybędzy odbędą się dziś, 2 kwietnia. W Kamesznicy zostanie odprawiona Msza św. pogrzebowa za braci Jana i Stanisława Walkarzów. Stanisław spocznie na miejscowym cmentarzu, Jan – w Milówce. W tej miejscowości także dziś odbędzie się pogrzeb 41-letniego Jerzego Fiedora.
Przypomnijmy: mężczyźni zginęli wieczorem 28 marca. Busem wracali do domów po szychcie w kopalni „Mysłowice-Wesoła”. W Przybędzy w ich mikrobus uderzyła naczepa ciężarówki jadącej z naprzeciwka. W katastrofie zginęło siedmiu górników i kierowca busa – Ireneusz Tyc. Dziesięciu rannych trafiło do szpitali w Żywcu, Bielsku-Białej i Sosnowcu.
W geście solidarności z ofiarami katastrofy 30 marca w Milówce mieszkańcy Żywiecczyzny oddawali krew. W kolejce do ambulansu Centrum Krwiodawstwa czekało ponad 200 osób.
Ona nie śpiewa gardłem, ona śpiewa duszą - mówiła o Magdzie Umer Agnieszka Osiecka.
To spaniałe świadectwo miłosierdzia oraz wspólnoty obywatelskiej i jedności ducha chrześcijańskiego.
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.