Co 75 sekund jakiś Niemiec występuje z Kościoła. Co prawda dwie trzecie obywateli nadal wierzy w Boga, ale ten Bóg często mało ma wspólnego z chrześcijańskimi dogmatami.
Z kolei katolicy mogli się powołać na krytyczne wobec reżimu listy pasterskie arcybiskupa Clemensa Augusta von Galena i na opozycyjną działalność Białej Róży - katolicko-ewangelickiej grupki studentów skupionych wokół ewangelickiego rodzeństwa Scholl. Ale zarazem od wielkiej debaty, jaką wywołał dramat Rolfa Hochhutha "Namiestnik" z 1963 r., mieli problem z milczeniem Piusa XII wobec zagłady Żydów. Nie było więc przypadkiem, że to niemieccy - czy niemieckojęzyczni - teolodzy należeli po wojnie do najaktywniejszych zwolenników reformy Kościoła katolickiego. Najpierw Romano Guardini i Karl Rahner, a potem Szwajcar Hans Küng i Bawarczyk Joseph Ratzinger. Ci ostatni - rówieśnicy - w czasie II Soboru Watykańskiego (1962-65) byli po trzydziestce. Różniło ich to, że Künga ukształtował szwajcarski ustrój republikański, a Ratzingera - dzieciństwo w III Rzeszy. A jest to różnica zasadnicza - jeśli bowiem Küng z natury jest optymistą, to Ratzinger podatny był na pesymistyczną wizję upadku kultury Zachodu, na co akurat niemieckie dzieje najnowsze dawały wiele przekonujących dowodów. Ich przyjaźń i ich rozejście się były czymś więcej niż prywatnym doświadczeniem dwóch duchownych katolickich i zarazem profesorów uniwersyteckich. Küng był w latach 60. powszechnie uważany za "człowieka soboru". Tak w 1966 r. zaprezentował go na pierwszej stronie - mimo wyraźnej niechęci kard. Stefana Wyszyńskiego - "Tygodnik Powszechny". W czasie niemieckiej rewolty młodzieżowej w 1968 r. miał kłopoty w "czerwonej Tybindze", ale dał sobie z nimi radę. Natomiast dla Ratzingera, który znalazł się w Tybindze właśnie dzięki staraniom swego szwajcarskiego kolegi, równie gwałtowne co głupie ataki studentów na Kościół i chrześcijaństwo były szokiem. Zrejterował więc do konserwatywnej Ratyzbony. Tak naprawdę rozeszli się jednak już wcześniej. Küng - jak pisze w swej autobiografii "Wolność wywalczona" - odmówił współpracy Pawłowi VI, czując, że nowy papież odchodzi od linii Jana XXIII. Natomiast Ratzinger ją przyjął. Gdy wybuchła "sprawa Künga" - wywołana książką kwestionującą dogmat o nieomylności papieża - znaleźli się po przeciwnych stronach barykady. Przez całe lata 70. prowadzili pojedynek na fundamentalne książki teologiczne. Küng: "Czy istnieje Bóg", "Być chrześcijaninem", "Kościół", "Credo", "Etos światowy", "Judaizm", Islam". Ratzinger: "Wprowadzenie w chrześcijaństwo", "Prawda w teologii", "Duch liturgii", "Demokracja w Kościele", "Wiara, prawda, tolerancja", "Moje życie".
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.