Co 75 sekund jakiś Niemiec występuje z Kościoła. Co prawda dwie trzecie obywateli nadal wierzy w Boga, ale ten Bóg często mało ma wspólnego z chrześcijańskimi dogmatami.
W świecie Zachodu ludzie ze strzępów najróżniejszych religii fastrygują sobie prywatne patchworki - trochę chrześcijaństwa, trochę buddyzmu, trochę Johna Lennona. A kościoły coraz bardziej pustoszeją. Po Polaku głową Kościoła katolickiego został Niemiec. Po duszpasterzu poecie, który śpiewał i żartował z tłumami zachwyconej młodzieży, znakomicie porozumiewał się poprzez symboliczne gesty i niedopowiedzenia, papieżem został dość kostyczny intelektualista, który sprawia wrażenie, jakby z pewnym zażenowaniem błogosławił tłumy. W tym polsko-niemieckim następstwie czasów w Watykanie z miejsca dostrzeżono znak Opatrzności. W czterdziestolecie listu biskupów polskich do niemieckich - z przełomowym zdaniem "przebaczamy i prosimy o przebaczenie" - konferencja Episkopatów Polski i Niemiec wydała wspólne oświadczenie. Przestrzega w nim przed naruszaniem procesu "porozumienia, pojednania i przyjaźni polsko-niemieckiej", wskazując na polityków, którzy wskrzeszają "ducha rozliczania krzywd", a dla celów osobistych lub politycznych "rozdrapują lekkomyślnie wciąż jeszcze bolesne rany przeszłości naszych narodów". W ostatnim czasie niemieccy biskupi wyraźnie zdystansowali się od projektu utworzenia w Berlinie Centrum przeciw Wypędzeniom. A wspólne oświadczenie episkopatów można potraktować jako wyraźny sygnał, że biskupi obu krajów będą wspólnie interweniować przeciw podsycaniu konfrontacji polsko-niemieckiej na polu pamięci historycznej. Można więc żywić nadzieję na dialog i współpracę Kościołów i chrześcijan z obu krajów. Jednakże ów dialog wcale nie jest oczywisty. Zbyt odmienna jest rzeczywistość duchowa obu krajów, pozycja Kościołów, znaczenie religii i formy społecznej autorefleksji.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.