Reklama

Jak wierzą Niemcy?

Co 75 sekund jakiś Niemiec występuje z Kościoła. Co prawda dwie trzecie obywateli nadal wierzy w Boga, ale ten Bóg często mało ma wspólnego z chrześcijańskimi dogmatami.

Reklama

Gdy w 1979 r. Küng ostro skrytykował pierwszy rok pontyfikatu Jana Pawła II i Watykan odebrał mu prawo nauczania teologii w imieniu Kościoła katolickiego, Ratzinger - będący już arcybiskupem Monachium - został przewodniczącym Kongregacji Doktryny Wiary, a więc "Wielkim Inkwizytorem". Spotkali się przypadkowo w 1983 r. Spotkanie wypadło bardzo chłodno. Gdy w czerwcu Ratzinger został wybrany na papieża, Küng nazwał go "arcykonserwatystą". Ten pojedynek rozgrywał się przy otwartej kurtynie. Książki Künga - w końcu niełatwe - stawały się bestsellerami, a on sam uchodził za najbardziej eksponowanego przedstawiciela rewolty w niemieckim katolicyzmie, której jednym z przejawów był ruch na rzecz demokratyzacji struktur kościelnych "Kościół oddolny". Innym przejawem rewolty było duże grono krytycznych teologów - wśród ich ksiądz i psychoanalityk Eugen Drewermann, Johannes Metz, autor "Teologii politycznej" i jeden z prekursorów teologii wyzwolenia, a także teolog-feministka Uta Ranke-Heinemann. Spory toczyły się o celibat, o ordynację kobiet - w tym czasie Kościoły protestanckie mianowały już kobiety na stanowiska biskupów - o stosunek do przerywania i zapobiegania ciąży, a także o pogłębienie ekumenizmu. Ta ostatnia kwestia była w Niemczech szczególnie paląca - oprócz tradycyjnego sąsiedztwa z protestantami od lat 70. pojawiło się sąsiedztwo z wyznawcami islamu. W tym czasie Ratzinger uchodził za wybitnie inteligentnego konserwatystę. Strofował niemiecki episkopat i za nadmierną kolegialność, i za ustępstwa w kwestii kontroli urodzin. To on ściągał na siebie niechęć liberalnej opinii publicznej, podczas gdy Jan Paweł II uchodził za konserwatywnego wprawdzie, ale jednak olbrzyma. Tak w każdym razie widzi Karola Wojtyłę Jan Ross w swej niezwykle pochlebnej książce "Papież". Ross jest protestantem, więc - jak przyznaje w pierwszych zdaniach książki - nie wierzy w to, w co wierzy papież, ale imponuje mu jego upór w głoszeniu wartości konserwatywnych. Oto klasyczna postawa niemieckiego konserwatysty, który wie, że jego myślenie wyrasta z tradycji Oświecenia, ale chciałby władzy rozumu dodać wymiar transcendentny. Chciałby wbudować we współczesne zeświecczone społeczeństwo uszlachetniające je tabu, któremu jednak brak sankcji ostatecznej. I jak to uczynić? Co wiara może powiedzieć nauce? O to właśnie chodziło wiosną 2004 r. w historycznej już dyspucie Ratzingera z klasykiem Nowego Oświecenia Jürgenem Habermasem.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
wiecej »

Reklama