Parlament Karyntii, austriackiego kraju związkowego, uchwalił nowelizację ustawy, pośrednio zabraniającą budowy meczetów w tej prowincji - podaje Rzeczpospolita.
Premier Karyntii, ultraprawicowy polityk Joerg Haider, który z rządzonej przez siebie prowincji pragnie uczynić "model do naśladowania dla Europy", powiedział, że "trzeba postawić znak zakazu dla postępującej gwałtownie islamizacji". Uchwalona poprawka do prawa budowlanego nie zakazuje bezpośrednio wznoszenia meczetów, ale wymaga, by przy wydawaniu zgody na budowę władze miast i gmin uwzględniały regionalne "tradycje religijne i kulturowe". "To prawo jest bezprzedmiotowe" - zareagowała przedstawicielka opozycyjnej partii socjaldemokratycznej w Karyntii Gaby Schaunig, wyjaśniając, że nie wpłynął żaden projekt budowy meczetu w regionie, w którym na 560 tys. mieszkańców jest zaledwie kilkanaście tysięcy muzułmanów. Paradoksalnie, pierwszą ofiarą nowelizacji padnie według AFP projekt budowy religijnego ośrodka tybetańskiego.
Zwyczaj ustawiania tam choinki i szopki wprowadził Jan Paweł II w 1982 roku.
Znajduje się ona na powierzchni ponad 30 tys. metrów kw., prezentując ponad 90 scen biblijnych.