Dyskusję we Włoszech wywołała decyzja właścicieli restauracji z okolic Brescii, którzy zabronili wstępu do lokalu po godzinie 21. dzieciom poniżej 10 roku życia. Chodzi o to, żeby nie przeszkadzały innym klientom - wyjaśniono.
Restauratorzy, o których pisze prasa, przyznali, że tabliczkę z zakazem wstępu dla najmłodszych w późniejszych godzinach wieczornych wywiesili na drzwiach po licznych skargach od gości na rozrabiające między stolikami i głośno zachowujące się dzieci.
Rodziny z dziećmi, które przyszły na kolację, proszą o jej zjedzenie do godziny 21.00.
"Jeśli komuś się to nie podoba, niech idzie gdzie indziej" - mówią właściciele renomowanego i eleganckiego lokalu restauracyjnego połączonego z cukiernią. Słynie on z oryginalnego menu, złożonego między innymi z różnych gatunków pizzy z najbardziej wyszukanymi dodatkami, a także ze znakomitych ciast i ciasteczek.
Dodają też z zadowoleniem: "Teraz, bez dzieci wieczorami wszystko funkcjonuje znakomicie".
Nie przejmują się wieloma słowami krytyki pod swoim adresem w internecie. Przeciwnicy takiego rozwiązania uważają je za absurdalne.
"Lokal jest bardzo piękny, ma dobre ceny, ale jeśli nie chcieli mieć u siebie dzieci, powinni byli otworzyć sklep jubilerski, a nie restaurację z cukiernią" - tak brzmi jeden z komentarzy na popularnym portalu turystycznym.
Taki zakaz nie ma precedensu we Włoszech, gdzie nikogo nie dziwi widok nawet najmniejszych dzieci późno w nocy w restauracji.
Zaskakujące rezultaty przyniosła internetowa sonda, rozpisana przez dziennik "Corriere della Sera". 73 procent jej uczestników poparło wprowadzenie zakazu w lokalu w Brescii.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.