Kamil Stoch jest pierwszy po inauguracyjnej serii konkursu skoków narciarskich na igrzyskach w Soczi.
Polak skoczył 105,5 m. Za nim znaleźli się Anders Bardal z Norwegii (z dużą, jak na tę skocznię, stratą 6,2 pkt.) oraz Peter Prevc ze Słowenii. Dalej znaleźli się faworyci Austriaków Hayboeck i Diethart. Upadek zaliczył lider Niemców Severin Freund. Na szczęście, był w stanie sam zejść ze skoczni.
- Na tej skoczni to już jest konkurs załatwiony. Musiałoby się coś strasznego stać - skomentował w TVP Adam Małysz.
W pierwszej dziesiątce znaleźli się także Maciej Kot (7) i Jan Ziobro (9). Jednego miejsca zabrakło Dawidowi Kubackiemu, by zakwalifikować się do drugiej serii.
- Stoch ślicznie. Już dawno nie było takiego ożywienia wśród braci w klasztorze :-) - napisał na Twitterze franciszkanin o. Jan Maria Szewek.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.