- Norweski frachtowiec zatonął w Cieśninach Duńskich u wybrzeży Szwecji. Sześciu członków załogi jest zaginionych - poinformowali w piątek ratownicy. Szwedzkie media podają, że na pokładzie statku znajdowali się Polacy i Rosjanie
Sprawą zajmuje się konsulat RP w Malmoe. Konsul generalny Jarosław Łasiński powiedział PAP, że na tym etapie nie może jeszcze potwierdzić informacji o udziale Polaków w wypadku.
Szwedzka administracja morska podała, że wcześnie rano w piątek odebrała sygnał SOS od jednostki "Langeland", a niedługo później łączność została zerwana. Frachtowiec zatonął w pobliżu fiordu Koster.
Szwedzkie i norweskie służby ratownicze prowadzą poszukiwania, jednak na razie nie odnaleziono członków załogi frachtowca. Agencja Reutera poinformowała, że ratownicy natknęli się na kamizelki ratunkowe, szalupy i fragmenty statku.
Jednostka o długości 70 metrów zmierzała do norweskiego miasta Moss.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Pierwsze miejsce - parafia pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Mońkach.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".
Podkop odkryto w okolicy miejscowości Kondratki w powiecie białostockim.
Karol III i Kamila po raz pierwszy spotkają się z Leonem XIV.