O kradzieży zabytkowego napisu z bramy obozu koncentracyjnego Auschwitz, powołując się na polską policję i media, szeroko informują zagraniczne agencje prasowe.
Agencja AP pisze, że policja rozpoczęła poszukiwania z użyciem psów tropiących. Przypomina też, że napis "Arbeit Macht Frei" był umieszczany nad bramami do innych nazistowskich obozów zagłady na przykład w Dachau i Sachsenhausen. Zaznacza jednak, że tablica z Auschwitz jest najbardziej znana.
Reuters dodaje, że skradziony napis został już zastąpiony repliką przygotowaną, kiedy oryginalna tablica była w renowacji. Przypomina też, że odwiedzany przez ponad milion osób rocznie obóz potrzebuje pilnej renowacji.
Francuska agencja AFP cytuje wypowiedź rzecznika muzeum Jarosława Mansfelda, iż kradzież to: "profanacja miejsca, w którym zamordowano milion ludzi". Niemiecka agencja dpa zaznacza, że "cyniczny napis uważany jest za symbol tragicznego losu milionów więźniów".
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.