Jesienią niemal na pewno dojdzie do protestów nauczycieli. Być może jeszcze przed wyborami - pisze w poniedziałkowym wydaniu "Rzeczpospolita".
"Nauczyciele nie odpuszczają protestów, a nastroje wśród pedagogów się radykalizują - wynika z raportu opracowanego na prośbę Ogólnopolskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego" - informuje dziennik.
Dokument, do którego dotarła "Rzeczpospolita", został przygotowany przez naukowców z uniwersytetów: Warszawskiego, Jagiellońskiego i Gdańskiego. "Z opinii zebranych od ponad 7 tysięcy nauczycieli wynika, że 41 proc. z nich uważa ogłoszenie nowego strajku za potrzebne. Poparcie dla protestu rośnie - do 66 proc. - gdyby nie wiązał się on z odejściem od tablic. Zaledwie 19 proc. nauczycieli uważa protest za całkowicie niepotrzebny" - czytamy w gazecie.
Jak podaje "Rz", to nieprawda, że nastroje w oświacie się uspokoiły. "W środowisku nauczycielskim nadal wrze, przybywa tych, którzy są za radykalizacją działań. To efekt tego, że nauczyciele poczuli się zlekceważeni przez rządzących" - mówi cytowany przez dziennik prof. Michał Bilewicz, psycholog z Uniwersytetu Warszawskiego, współautor badania, które zostało przeprowadzone na przełomie czerwca i lipca.
Ona nie śpiewa gardłem, ona śpiewa duszą - mówiła o Magdzie Umer Agnieszka Osiecka.
To spaniałe świadectwo miłosierdzia oraz wspólnoty obywatelskiej i jedności ducha chrześcijańskiego.
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.