Kontrola przeprowadzona w przyklasztornym ośrodku opiekuńczym w obwodzie włodzimierskim potwierdziła przypadki złego traktowania wychowanków, aż do znęcania się nad nimi - poinformowała służba prasowa rosyjskiego ombudsmana Władimira Łukina.
Rosyjskie media informowały wcześniej o okrutnym traktowaniu dzieci w ośrodku przy klasztorze Swiato-Bogolubskim. Powoływano się na wychowanki, które powiedziały, że były bite, że im nie pozwalano spać i zmuszano do jedzenia soli.
Dzieci, które mieszkały w klasztorze, opowiedziały o znęcaniu się nad nimi wychowawczyń. Zmuszały one wychowanków do pracy na polu od świtu do nocy z półgodzinnymi przerwami na śniadanie i obiad, karały pozbawianiem jedzenia poza wodą i sucharami, biciem pasem, nakazem głośnego czytania modlitw do godziny 2 w nocy, gdy pobudka następuje o 5.30 - poinformowała w komunikacie służba prasowa rosyjskiego rzecznika praw obywatelskich.
Klasztor już przed niespełna rokiem znalazł się w centrum uwagi mediów i organów ścigania, gdy jedna z wychowanek Wala Pierowa oskarżyła władze klasztorne o złe traktowanie dzieci. Wówczas prokuratura nie zajęła się sprawą. Obecnie ma zweryfikować doniesienia - powiedział jej przedstawiciel Władimir Markin.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.