Władze chińskie wykonały dziś karę śmierci na trzech Filipińczykach. Dwa lata temu skazano ich za przemyt narkotyków. Kościół katolicki na Filipinach całą noc czuwał na modlitwie, by nie doszło do tej nieodwracalnej tragedii.
Przedstawiciel episkopatu przypomniał, że egzekucja rodaków jest dobrą okazją, by zająć się losem milionów filipińskich emigrantów, którzy bardzo często padają ofiarą międzynarodowej zorganizowanej przestępczości. Kościół w tym kraju sprzeciwia się wykonywaniu kary śmierci, ponieważ wierzy w przemianę człowieka i chce mu dać zawsze szansę – zauważył anonimowy filipiński hierarcha.
Władze chińskie zezwoliły krewnym na ostatnie pożegnanie z ofiarami. Ze skazanymi spotkał się też duchowny katolicki. Wszystko musiało się odbyć w ciągu jednej godziny. Najstarszy ze skazanych miał 42 lata, a dwie kobiety 32 i 38 lat. Wszyscy otrzymali dziś w więzieniu w Xiamen śmiertelny zastrzyk. Komunistyczne władze Chin oskarżane są o pospieszne przeprowadzenie ich procesu i oskarżenie niewinnych osób. W ubiegłym roku wykonano w Chinach ponad tysiąc egzekucji kary śmierci.
Naukowcy zrobili pierwszy krok w kierunku stworzenia syntetycznych ludzkich genomów.
Premier podczas tajnej części obrad miał mówić o "kryptoaferze i rosyjskim w niej śladzie".
Kar za brak transparentności uniknął chiński TikTok - KE uznała, że odpowiedział na jej uwagi.
UE powinna wspierać wolność słowa, a nie "atakować amerykańskie firmy" bez powodu.