„Proszę o zaprzestanie puszczania katolickich modlitw przez radiowęzeł przy al. Najświętszej Maryi Panny. Jest to indoktrynacja, która nie powinna mieć miejsca w tak dużym mieście”. Taką interpelację złożył częstochowski radny Łukasz Wabnic (SLD).
O interpelacji i odpowiedzi na nią czytamy w „Gazecie Wyborczej”. Joanna Skiba cytuje w artykule odpowiedź w tej sprawie od wiceprezydenta miasta Jarosława Marszałka. Informuje on, że ustawy dotyczące ochrony środowiska zabraniają używania instalacji nagłaśniających na terenach dostępnych publicznie, ale zakaz nie dotyczy „imprez związanych z kultem religijnym” (także sportowych, handlowych, rozrywkowych itp. legalnych zgromadzeń). Obiecuje jednak interwencję w Kurii Archidiecezji Częstochowskiej w celu zmniejszenia poziomu hałasu. Tyle że – jak pisze „GW” – radnemu nie o sam hałas chodzi: – W naszym mieście mieszka wielu wyznawców różnych religii oraz ateistów. Ale modlitwy w alei lecą tylko katolickie – skarży się Wabnic.
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.
Strony pornograficzne były częściej odwiedzane przez dzieci między 7 i 14 rokiem niż Wikipedia.