Egipscy Beduini, którzy zajmują się przemytem z Egiptu do Izraela, zabijają afrykańskich emigrantów usiłujących przedostać się do Izraela, by zdobyć ich organy do przeszczepów.
Taki los spotyka afrykańskich uciekinierów, którzy nie są w stanie spłacić należności za pomoc w przekroczeniu granicy egipsko-izraelskiej. Proceder ma miejsce na Synaju, gdzie emigranci z Erytrei, Somalii i Etiopii, zostają odurzeni środkami usypiającymi i pozbawieni organów wewnętrznych nadających się do przeszczepów, a następnie umierają porzuceni na pustyni.
Ciała pozbawione niektórych narządów wewnętrznych znaleźli pracownicy New Generation Foundation for Human Rights działającej w Al-Arish oraz włoskiej fundacji EveryOne Group. Zrobili oni również zdjęcia znajdującym się w kostnicy portu El-Arish zmarłym na których widać blizny po chirurgicznych cięciach dokonanych w miejscach usunięcia organów.
Według wstrząsającego raportu „Śmierć na pustyni” opublikowanego przez stację telewizyjną CNN w którym znalazły się dowody na morderczy proceder operacji dokonuje się przy pomocy sprzętu medycznego znajdującego się w tzw. „ruchomych klinikach” służących do badania, czy ofiara nadaje się na dawcę. Sprzęt pochodzi z prywatnego szpitala w Kairze. Lekarze płacą Beduinom 20 tysięcy dolarów za organ. Szef policji w tym rejonie powiedział CNN, że władze wiedzą o tym procederze, ale nie mogą zidentyfikować jego uczestników.
W kilku jednocześnie przeprowadzonych atakach na północy kraju.
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.