Państwo Stewartowie z Gilford w Irlandii Płn. już dawno stracili nadzieję na odzyskanie albumu ze ślubnymi fotografiami, skradzionego 17 lat temu. Jednak w tym tygodniu spotkała ich miła niespodzianka - ktoś podrzucił album pod drzwi ich domu.
Radość jest tym większa, że małżonkowie niedawno świętowali 25. rocznicę ślubu.
"Myślałam, że mi się przywidziało. Zupełnie osłupiałam. Nie mogłam wykrztusić słowa" - opowiada Gillian Stewart.
Album przepadł 17 lat temu, gdy ktoś ukradł przyczepę kempingową Stewartów z całą zawartością. Małżonkowie apelowali o zwrot pamiątki ślubnej za pośrednictwem mediów - do tej pory bezskutecznie.
Pani Stewart podkreśla, że jest bardzo wdzięczna osobie, która zwróciła zdjęcia. "Nawet jeśli to ta sama osoba, która ukradła przyczepę, nie musiała obawiać się przyjść do mnie, ponieważ nie żywię już urazy i chciałabym podziękować osobiście" - zapewnia.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".