Blisko 50 zgłoszeń zaniepokojonych mieszkańców odnotowano po wtorkowym silnym wstrząsie w kopalni Piast w Bieruniu. Część dzwoniących do kopalni informowała o uszkodzeniach budynków, ale według Kompanii Węglowej (KW) żadne z nich nie jest poważne.
Według rzecznika Kompanii, do której należy kopalnia, Zbigniewa Madeja, do silnego wstrząsu doszło we wtorek ok. godz. 19.30 na głębokości około tysiąca metrów, w odległości 300 metrów od ściany wydobywczej.
Jak podała w środę rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego (WUG), Jolanta Talarczyk, wstrząs miał siłę 3,25 stopnia w skali Richtera. Żaden z pracowników nie ucierpiał. Był to moment, w którym pracę kończyła jedna zmiana, a zaczynała kolejna.
Jak mówi Madej, wstrząs nie spowodował skutków w podziemnych wyrobiskach i pod ziemią "nie był praktycznie odczuwalny". Jednak do kopalni, centrali Kompanii i innych instytucji dzwoniło 48 mieszkańców, informujących, że na powierzchni odczuli silny wstrząs. Niektórzy mówili o odnotowanych uszkodzeniach budynków.
"Ekipy z działu szkód górniczych kopalni Piast już pojechały pod wskazane adresy, by dokonać oględzin szkód. Już teraz jednak wiemy, że w żadnym ze zgłoszonych przypadków nie były one poważne" - zaznaczył Madej.
Talarczyk powiedziała PAP, że jeszcze we wtorek zebrał się kopalniany zespół ds. tąpań, sprawdzono też sytuację na dole; po analizach zapadła decyzja o wznowieniu wydobycia węgla. Zespół ma jeszcze raz zebrać się w czwartek, w składzie poszerzonym o dodatkowych specjalistów. Mają oni wskazać, jakie działania profilaktyczne należy podjąć w kopalni.
W obszarze górniczym kopalni Piast, a także pobliskiej kopalni Ziemiowit w Lędzinach, co pewien czas notowane są silne wstrząsy, ze względu na budowę geologiczną i zaburzenia tektoniczne. W 2010 r. w Piaście doszło do jednego z najsilniejszych w ostatnich 18 latach wstrząsów, notowanych w zakładach wydobywających węgiel kamienny na Górnym Śląsku. Jego siła przekroczyła 4 stopnie w skali Richtera. Zgłoszono wtedy prawie tysiąc uszkodzeń budynków w 10 gminach.
"Kopalnie Piast i Ziemowit są bod baczną obserwacją WUG ze względu na zagrożenie sejsmiczne. W ostatnim czasie nie dochodziło w nich do tak silnych wstrząsów. Do tego wczorajszego doszło w odległości 3 km od miejsca, gdzie notowano poprzednie. Był to pierwszy tak silny wstrząs w rejonie tej ściany" - powiedziała Talarczyk.
Specjaliści podkreślają, że wstrząsów nie da się uniknąć; chodzi tylko o to, by nie były one niebezpieczne dla pracujących pod ziemią górników oraz dla budynków na powierzchni. Stąd konieczność określenia odporności budowli na wstrząsy i podjęcie działań zapobiegawczych.
Wstrząsy powodujące skutki pod ziemią lub na powierzchni nazywa się tąpaniami. Gdy podziemne chodniki nie utracą swojej funkcjonalności, mówi się o odprężeniu górotworu (eksploatacja węgla skutkuje uwolnieniem się skumulowanej w górotworze energii).
Z danych WUG wynika, że do silnych wstrząsów w kopalniach na Górnym Śląsku dochodzi średnio dwa razy dziennie. Kopalnie nie mają obowiązku zgłaszania do nadzoru górniczego wszystkich wstrząsów. Rejestrowane są tylko te określane jako wysokoenergetyczne. W 2009 r. w kopalniach węgla kamiennego na Górnym Śląsku było ich 741, podczas gdy w latach 80. notowano ich ponad 3 tys. rocznie. Wynika to nie tylko ze spadku wydobycia węgla, ale także ze stosowania właściwej profilaktyki.(PAP)
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"