We Włoszech powrócił po wielu miesiącach alarm związany z niebieską mozzarellą. Partia zmieniającego barwę sera została wycofana ze sprzedaży między innymi w supermarkecie we Frosinone w środkowej części kraju.
Gdy przed prawie dwoma laty po raz pierwszy w całych Włoszech klienci zawiadamiali służby sanitarne, że kupowana przez nich mozzarella robi się niebieska po otwarciu opakowania, ze sklepowych półek wycofano tony tego produktu. Wybuchł przy okazji skandal, bo okazało się, że ten słynny włoski ser w tańszej wersji i gorszej jakości sprowadzany jest między innymi z Niemiec. To stamtąd według ekspertów pochodziły także jego niebieskie partie.
Również tym razem wszystko wskazuje na to, że trop prowadzi za granicę, choć nie podano jeszcze, do jakiego kraju. Eksperci zapewniają, że zagrożenie dla zdrowia wynikające ze zjedzenia niebieskiej mozzarelli jest "niemal żadne". Nie wszyscy jednak podzielają to zdanie i tłumaczą, że kolor ten jest rezultatem obecności bakterii pseudomonas fluorescens, która nie jest całkowicie obojętna dla zdrowia, gdyż może wywołać infekcje u osób o obniżonej odporności.
Dlatego pojawiły się apele o podanie nazwy producenta tej mozzarelli dla, jak podkreślono, dobra konsumentów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.