Zwłoki dwunastej ofiary katastrofy statku Costa Concordia znaleźli w sobotę płetwonurkowie w ósmym dniu akcji poszukiwawczej - poinformowały włoskie media. Ciało martwej kobiety znajdowało się w rufie wycieczkowca.
Znalezienie zwłok było możliwe dzięki temu, że ratownicy otworzyli niedostępne do tej pory pomieszczenia we wraku, leżącym u wybrzeży wyspy Giglio na Morzu Tyrreńskim. Wciąż poszukiwanych jest 20 osób.
Do katastrofy wycieczkowca Costa Concordia doszło 13 stycznia, gdy jednostka z ponad 4200 pasażerami podpłynęła zbyt blisko wyspy i statek uderzył o podmorskie skały, przechylił się, a następnie przewrócił.
Odpowiedzialnością obarczono kapitana Francesco Schettino, który wykonał niebezpieczny manewr za bardzo zbliżając się do wyspy. On zaś, osadzony w areszcie domowym, przyznaje, że obrał ten kurs, co - jak się okazało - było od lat praktykowane w tym malowniczym rejonie toskańskiej wyspy. Kapitan odrzuca jednocześnie oskarżenia, iż uciekł z pokładu.
Być może jeszcze w sobotę rozpoczną się prace, mające na celu wypompowanie paliwa ze zbiorników wraku wycieczkowca.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.