Z ujawnionych przez WikiLeaks służbowych e-maili pracowników Stratforu (prywatnej organizacji wywiadowczej, nazywanej cieniem CIA), do katastrofy smoleńskiej mogło dojść w wyniku „celowych działań" Rosjan.
W liście wiceprezesa firmy Freda Burtona z 22 kwietnia 2010 r. znajduje się opinia byłego rosyjskiego szpiega, który przeszedł na stronę Amerykanów Siergieja Tretiakowa. Stwierdził on, że „Rosjanie celowo nie pozwolili na lądowanie samolotu, wiedząc, że polski prezydent albo zmusiłby pilota do lądowania, albo samolot zawróciłby i nie wylądował na miejscu". Motywem miała być chęć pokrzyżowania planów uroczystości katyńskiej.
Inny analityk Stratforu Marko Papic dodaje, że tezę tę potwierdzają „jego źródła".
Jest to sprzeczne z ustaleniami komisji Millera, wedle której decyzja o lądowaniu miała po stronie rosyjskiej zapadać w całkowitym chaosie.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.