Fidel Castro to człowiek osamotniony i wewnętrznie skomplikowany. Miał dobre intencje, kiedy chciał pomóc swemu narodowi, ale nie zdaje sobie sprawy z przerażających ograniczeń systemu, który ustanowił. Tak o kubańskim dyktatorze opowiada Joaquín Navarro-Valls. W wywiadzie dla rzymskiego dziennika Messaggero wspomina on swoje pierwsze spotkanie z Castro tuż przed wizytą Jana Pawła II na Kubie w 1998 r.
Został wówczas zaproszony do pałacu prezydenckiego na osobistą kolację i rozmowę. Trwała ona ponad 6 godzin, od godz. 20:00 do 2:30.
Rozmawialiśmy o różnych rzeczach, przede wszystkim o przebiegu wizyty, ale też o wierze – wspomina były rzecznik. Zastrzega on, że prywatne elementy rozmowy muszą pozostać objęte dyskrecją. Tym niemniej po tym spotkaniu przekonałem się, że religijny rozdział w życiu Castro nie został jednak zamknięty – zaznaczył Navarro Valls. W jego przekonaniu ta długa rozmowa w cztery oczy pozwoliła wyjaśnić wiele rzeczy i skłoniła komunistycznego przywódcę do pewnych ustępstw, na przykład w kwestii medialnej obsługi papieskiej wizyty. Kubański dyktator chciał wiedzieć, kim jest Jan Paweł II jako człowiek. Odniosłem też wrażenie, że już wtedy stracił kontrolę nad tym, co zrobił, widząc, że sam nie może już zdekonstruować porządku rzeczy, który wcześniej ustanowił – wspomina po 14 latach Joaquín Navarro-Valls.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.