90 lat temu powstała Młodzież Wszechpolska. Jaki miała wpływ na Polskę?
Wstyd czy duma?
Ten weekend to dla Wszechpolaków czas wspomnień ale i zastanowienia się nad swoją przyszłością. Nie widzi jej zbytnio Rafał Chwedoruk: - W dzisiejszej Polsce idea endecka jest przebrzmiała. I dobrze, bo więcej było w niej momentów złych, niż dobrych. Odrodzić się może co najwyżej, gdy do Polski przybywać zaczną imigranci zarobkowi, np. z Ukrainy. Jednak miałaby ona bardziej robotniczy, niż inteligencki charakter, a taka właśnie była przedwojenna endecja – mówi. Z kolei Rafał Łętocha, także wyrażający sceptycyzm wobec przyszłości MW, widzi ciekawe inicjatywy intelektualne, które z niej wyrosły, np. pisma „Polityka Narodowa” czy „Myśl.pl”, które tworzą ludzie związani niegdyś z MW.
Może w takim razie Wszechpolacy powinni zmienić szyld i zacząć coś nowego? - Endecja zawsze była modernistyczna, także my dziś używamy pojęć, które konserwatystom nie przeszłyby przez usta, jak np. bunt, antysystemowość, rewolucja – odpowiada Winnicki. Dodaje, że jednym z mało typowo „prawicowych” form działalności MW jest udział w protestach przeciwko podpisaniu przez Polskę porozumienia ACTA. – Ruch narodowy musi się zmieniać i dostosowywać do czasów, ale to nie znaczy, że mamy odrywać się od historii. – podsumowuje.
Czy jest ona dla Wszechpolaków powodem do wstydu, czy dumy? – Zbyt wiele było wokół niej kontrowersji – mówi Chwedoruk, wymieniając m.in. antysemickie wybryki z międzywojnia. – Nie widzę powodu, by mieli się czegoś wstydzić. MW uformowała wielu wspaniałych ludzi – replikuje Łętocha, wymieniając m.in. omawianego już wcześniej Jana Mosdorfa, czy lidera Stronnictwa Narodowego i późniejszego działacza emigracyjnego, Tadeusza Bieleckiego.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.