Australijscy ratownicy wyciągnęli z wody 123 nielegalnych imigrantów płynących łodzią, która zatonęła w środę u wybrzeży Wyspy Bożego Narodzenia, będącej terytorium zamorskim Australii na Oceanie Indyjskim - poinformowała premier tego kraju Julia Gillard
- Australijscy ratownicy wyciągnęli z wody 123 nielegalnych imigrantów płynących łodzią, która zatonęła w środę u wybrzeży Wyspy Bożego Narodzenia, będącej terytorium zamorskim Australii na Oceanie Indyjskim - poinformowała premier tego kraju Julia Gillard.
Na pokładzie łodzi znajdowały się 133 osoby; pierwsze doniesienia mówiły o 150 pasażerach.
Do wywrócenia się łodzi doszło około 200 km na północ od Wyspy Bożego Narodzenia i 185 km na południe od Indonezji.
Według Australijskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żeglugi (AMSA) w akcji ratowniczej uczestniczyły dwa statki handlowe, które znajdowały się w pobliżu, oraz dwie jednostki australijskiej marynarki wojennej.
Jest to drugi taki wypadek w ciągu zaledwie kilku dni. W zeszłym tygodniu łódź wioząca około 200 imigrantów wywróciła się w tym samym rejonie; utonęło 90 osób.
W grudniu 2010 r. u wybrzeży Wyspy Bożego Narodzenia utonęło 50 imigrantów, po tym jak ich łódź rozbiła się o skały podczas szalejącego sztormu.
W związku z wypadkami w Australii rozgorzała debata na temat polityki wobec nielegalnych imigrantów i bezpieczeństwa granic kraju.
Wyspa Bożego Narodzenia położona jest na północny zachód od wybrzeży Australii i znajduje się bliżej Indonezji niż Australii. Dlatego też ku jej brzegom kierują się zazwyczaj przeładowane łodzie z nielegalnymi imigrantami, przeważnie Kurdami, Irakijczykami i Irańczykami, którzy liczą na uzyskanie w Australii statusu uchodźcy.
Od początku roku australijskie władze zarejestrowały u wybrzeży swego kraju ponad 50 łodzi łącznie z ponad czterema tysiącami nielegalnych imigrantów. (PAP)
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.