Nowa centroprawicowa partia powstała w niedzielę w Bułgarii. Na czele Ruchu Obywatelska Bułgaria stanęła była minister ds. europejskich i pierwsza bułgarska komisarz UE Meglena Kunewa.
Ponad 700 uczestników zjazdu założycielskiego, wśród których znalazło się sporo znanych działaczy powstałego w 1989 r. antykomunistycznego Związku Sił Demokratycznych oraz partii byłego cara Symeona NDSW, postawiło cztery priorytetowe cele nowej formacji politycznej. Są to: wzrost gospodarczy, walka z ubóstwem, inwestycje w oświacie i ochronie zdrowia.
"Niski deficyt budżetowy nie jest jedynym wskaźnikiem skutecznych rządów, nie mniej ważna jest zdolność wyprowadzenia kraj z gospodarczego upadku i zagwarantowanie trwałego rozwoju, wysokich dochodów i europejskiego poziomu życia" - napisano w deklaracji programowej nowej partii.
"Nadszedł czas, by państwo wzięło na siebie odpowiedzialność za rozwiązanie bolesnych problemów socjalnych i za walkę z ubóstwem" - zaznaczyła Kunewa. Przypomniała, że pod względem dochodów Bułgaria, gdzie na osobę przypada 4396 euro rocznie według Eurostatu, trwale zajmuje ostatnie miejsce w UE.
Nowa partia zapowiada zdecydowaną walkę z korupcją i populistycznymi hasłami. "Nie dopuścimy, by kraj wrócił do okresu lewicowych eksperymentów" - podkreślono w oświadczeniu Ruchu Obywatelska Bułgaria.
Meglena Kunewa założyła swoją partię na bazie komitetów obywatelskich, które popierały jej kandydaturę na prezydenta w październiku 2011 r. W pierwszej turze wyborów Kunewa zajęła trzecie miejsce, zbierając 480 tys. głosów, czyli 14 proc.
Według badań socjologicznych ugrupowanie Kunewej może liczyć na 5-8 proc. w wyborach parlamentarnych, które odbędą się za rok. Ma szansę stać się trzecią siłą polityczną i czynnikiem, który zadecyduje o charakterze przyszłej koalicji rządzącej.
Według sondaży ani rządząca obecnie partia premiera Bojko Borysowa GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii), ani opozycyjna lewica nie mają szans na uzyskanie większości w przyszłym parlamencie.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.