Kryzys finansowy dotyka także Kościoła prawosławnego na Cyprze. Święty Synod zebrał się 4 września celem przedyskutowania aktualnej sytuacji i podjęcia stosownych decyzji.
Zdecydował m.in. o obniżeniu pensji duchownym o 25 proc., a wszystkim pracownikom świeckim o 15 proc. Zlikwidowane zostaną także tzw. „trzynastki”. Redukcja płac dotknie tych, których wynagrodzenia przekraczają 1,5 tys. euro, i wejdzie w życie w styczniu przyszłego roku. „Były wśród nas różne opinie na ten temat, ale ostatecznie decyzję podjęliśmy jednogłośnie” – powiedział metropolita Georgios z Pafos po zakończeniu obrad.
Cypryjska Cerkiew jest największym po rządzie właścicielem ziemskim na wyspie. Zarządza także sporą liczbą własnych przedsiębiorstw. Cypr był piątym krajem w strefie euro, po Grecji, Irlandii, Portugalii i Hiszpanii, który w czerwcu zwrócił się o międzynarodową pomoc finansową. Tamtejsze banki są w posiadaniu wielu greckich obligacji.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.