Szef Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki zapowiedział w niedzielę złożenie w przyszłym tygodniu wniosku o delegalizację SLD. Zarówno SLD, jak i Ruch Palikota "są groźne dla życia narodowego i państwowego" - przekonywał.
Winnicki odniósł się w niedzielę do zapowiedzi Sojuszu ws. złożenia wniosku o delegalizację ONR i Młodzieży Wszechpolskiej.
"To SLD powinien być strukturą, na której działanie nie ma przyzwolenia w państwie polskim. To SLD i Ruch Palikota są właśnie tą nową bolszewią, nie tylko nową, a i wręcz starą, i to nad delegalizacją tych właśnie struktur należałoby się zastanowić, bo są one groźne dla życia narodowego i państwowego" - powiedział prezes MW na konferencji prasowej przed pomnikiem Romana Dmowskiego w Warszawie.
Argumentował, że SLD "jest partią, na której manifestacji 1 maja tego roku niesione były transparenty z Leninem, z sierpem i młotem, czyli najbardziej zbrodniczego ustroju, jakie pojawił się w dziejach".
Winnicki - pytany, czy i jakie podejmie kroki ws. delegalizacji SLD - odparł: "Złożymy taki wniosek w sądzie. (...) Myślę, że w przyszłym tygodniu". Dopytywany, czy wniosek będzie dotyczył także Ruchu Palikota powiedział, że prawnicy zbadają, "czy można również coś zrobić odnośnie Ruchu Palikota".
SLD zapowiedział wniosek o delegalizację ONR i Młodzieży Wszechpolskiej nazajutrz po zajściach podczas Marszu Niepodległości. Sojusz argumentował, że mają one charakter faszystowski i łamią konstytucję.
Środowiska MW i ONR były wśród organizatorów Marszu Niepodległości, który 11 listopada przeszedł ulicami Warszawy. Na początku marszu doszło do burd - na ul. Marszałkowskiej w stronę policji poleciały race, petardy, kamienie, kostki brukowe, kosze na śmieci i butelki; policja była zmuszona do użycia broni gładkolufowej i miotaczy gazu pieprzowego. Później demonstracja była spokojna. Na komisariaty trafiło 176 osób, rannych zostało 22 funkcjonariuszy.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.