Wielkie nadzieje, ale i obawy towarzyszą rozpoczynającym się dziś w stolicy Ugandy rozmowom pokojowym dotyczącym przyszłości Demokratycznej Republiki Konga.
Chodzi o zakończenie kolejnej wojny domowej, która od miesięcy wykrwawia region Północnego Kiwu.
Kongijscy biskupi zaapelowali do uczestników negocjacji, by naprawdę działali na rzecz dobra wspólnego i nie dopuścili do rozpadu kraju. W ostrych słowach przypomnieli też, że obecnie znaczna część Konga wymknęła się kontroli legalnych władz i znajduje się w rękach rebeliantów z ugrupowania M23, wspieranych przez Rwandę i Ugandę. List biskupów, wydany na zakończenie specjalnego posiedzenia episkopatu, nosi wymowny tytuł: „Narodzie kongijski, podnieś się i uratuj swą ojczyznę. Wierność jedności narodowej i integralności terytorialnej Konga”.
Sytuacja w Kongu jest tak dramatyczna, że za mieszkańcami tego kraju dwukrotnie ujął się ostatnio Benedykt XVI, apelując o pomoc dla ludności oraz zintensyfikowanie międzynarodowych wysiłków na rzecz przywrócenia pokoju. Kard. Óscar Andrés Rodríguez Maradiaga, stojący na czele wspierającej Kongijczyków Caritas Internationalis, podkreśla, że głos Papieża jest potrzebny, aby móc realnie spojrzeć na przyczyny konfliktu.
„Słowa Papieża są bardzo ważne, ponieważ obecnie jest on jedynym autorytetem moralnym na świecie mogącym dotrzeć do wszystkich ludzi dobrej woli. Jego słowa muszą zostać wysłuchane, byśmy nie stanęli wobec kolejnej wojny wywołanej przyczynami, które były do uniknięcia. Jedna z nich to zainteresowanie bezcennymi surowcami mineralnymi. Mają one strategiczne znaczenie i są prawdziwą przyczyną rozpętania wojny przez rebeliantów. Nie chodzi więc o racje ideologiczne. Dąży się jedynie do przejęcia danego terytorium, by złupić znajdujące się tam surowce. Wraz z Papieżem apeluję, by cały katolicki świat zmobilizował się do działania – stwierdził honduraski kardynał. – Trzeba łańcucha modlitwy o to, by Duch Święty przemienił serca ludzkie i, by chciwość i pożądliwości ustąpiły miejsca szacunkowi dla życia, szczególnie najuboższych” – powiedział kard. Maradiaga.
Szczególny niepokój Kościoła budzi los ludności cywilnej, która na skutek działań rebeliantów została zmuszona do opuszczenia swych domów. „Prawa człowieka są powszechnie łamane. Porwania, gwałty i wcielanie dzieci siłą do wojska są na porządku dziennym” – piszą w swym liście kongijscy biskupi, apelując o przywrócenie państwa prawa. Wskazują zarazem, że ostatnie tygodnie (zdobycie Rutshuru i będącej stolicą regionu Gomy) pokazały, że stacjonujące w Kongu oenzetowskie siły pokojowe MONUSCO nie są w stanie zapewnić stabilności. Stąd konieczność zdefiniowania na nowo przysługującego im mandatu.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.