Dwanaście tirów spadło w niedzielę do Morza Tyrreńskiego z włoskiego promu, płynącego z Livorno w Toskanii do Palermo na Sycylii. Do wypadku doszło w odległości siedmiu mil od sycylijskiego portu z powodu bardzo wysokiej fali i gwałtownych porywów wiatru.
Nie ucierpiał żaden z nielicznych pasażerów, ani nikt z członków załogi promu Grimaldi.
Wysoka fala przechyliła raptownie jednostkę, która straciła część ładunku. Nie doszło natomiast do żadnych innych zniszczeń. Okoliczności zdarzenia nie są jeszcze jasne.
Pojazdy wpadły do morza w miejscu, gdzie jego głębokość wynosi 500 metrów. Ustalono już ich lokalizację, ale trudne warunki pogodowe uniemożliwiają ich podniesienie - wyjaśnił kapitanat sycylijskiego portu.
Trwa jednocześnie postępowanie, które ma ustalić, czy na promie przestrzegane były wszystkie zasady bezpieczeństwa.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.
Głównie nastolatkowie siłą wcieleni do organizacji paramilitarnej.
Potrzeba kompleksowej, zdecydowanej odpowiedzi na ten kryzys.
Krzysztof Gawkowski odnosi się do propozycji zmian w prawie unijnym, nazywanych "chat control".