Białoruscy opozycjoniści zwrócili się z apelem do premiera Donalda Tuska o wsparcie dla TV Biełsat. W liście do szefa rządu, do którego dotarła PAP, podkreślili, że zmniejszający się z roku na rok budżet stacji zagraża jej istnieniu.
Pod listem podpisali się: przewodniczący białoruskiej Rady Najwyższej w latach 1991-1994 Stanisław Szuszkiewicz, byli kandydaci na prezydenta Białorusi Uładzimir Niaklajeu i Alaksandr Milinkiewicz, przewodnicząca Rady Białoruskiej Republiki Ludowej na wychodźstwie Iwonka Surwiłła oraz b. szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.
Podkreślili w nim, że Biełsat w ciągu pięciu lat działalności zdobył rzeszę wiernych widzów i stał się jednym z ważniejszych białoruskich mediów niezależnych.
"Jest istotnym dostarczycielem informacji dla setek tysięcy Białorusinów, a także nośnikiem prawdziwej historii i kultury oraz płaszczyzną nieskrępowanej dyskusji na tematy polityczne, ekonomiczne i społeczne. (...) Stał się ostoją języka białoruskiego i instytucją dającą oparcie znacznej części niezależnego życia obywatelskiego na Białorusi" - zaznaczyli.
Zdaniem autorów listu Biełsat boryka się z dramatycznym brakiem środków mimo stałego wsparcia ze strony polskiego MSZ, a "główną przyczyną jest coraz mniejszy udział materialny będącej w trudnym położeniu ekonomicznym Telewizji Polskiej (której Biełsat formalnie jest częścią)".
W ich ocenie zmniejszający się z roku na rok budżet anteny nie tylko nie pozwala na jakikolwiek rozwój, ale wręcz zagraża jej istnieniu. Przypominają, że w ub.r. Biełsat po raz pierwszy nie był w stanie emitować pełnej ramówki przez cały rok i pod koniec listopada był zmuszony zrezygnować z emisji na żywo programów informacyjnych oraz produkcji znacznej części programów publicystycznych. Według autorów listu podobna sytuacja może wydarzyć się w tym roku już w październiku.
"Jesteśmy przekonani, że Pańska osobista interwencja pozwoli uratować Telewizję Biełsat i o taką interwencję do Pana gorąco apelujemy" - napisali do premiera.
Sygnatariusze listu przypominają, że choć Biełsat otrzymuje wsparcie od Szwecji, Holandii, Norwegii i Rady Nordyckiej (w ub.r. ze źródeł zagranicznych antena pozyskała ponad 3 mln zł), to nadal pozostaje bez pomocy finansowej instytucji Unii Europejskiej.
"Uważamy, że autorytet Polski i Pana osobiście pozwoli przekonać je do włączenia się do inicjatywy. Może też zachęcić kraje, które dotychczas nie uczestniczą we współtworzeniu tej telewizji, a potencjalnie są zainteresowane wspieraniem społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi (takie jak Niemcy), by współuczestniczyły w przedsięwzięciu" - napisano.
Autorzy listu ocenili, że możliwości oddziaływania na obecne władze Białorusi ze strony UE, w tym Polski, są ograniczone, a taka inicjatywa jak Biełsat "pozwala realnie oddziaływać na sytuację nie poprzez kontakt z władzą, a poprzez upodmiotowienie białoruskiego społeczeństwa".
"Prawo do informacji i upowszechniania własnej kultury daje podmiotowość. To najlepsza inwestycja w demokratyczną przyszłość Białorusi, jaką mogą uczynić jej sąsiedzi" - podkreślili.
W 2008 r. MSZ przekazał na działalność Biełsatu 20,9 mln zł, w 2009 r. - 20,7 mln zł, w 2010 r. - 16 mln zł, w 2011 - 19 mln zł, a w roku ubiegłym - 17,6 mln zł. W tym roku ma to być 17 mln zł. TVP, w ramach której działa Biełsat, w 2011 r. przeznaczyła 5,7 mln zł. W 2012 r. było to 3,5 mln zł. Podobna kwota została zaplanowana na ten rok, jednak ze źródeł PAP w Biełsacie wynika, że realnie kwota ta będzie znacznie niższa ze względu na włączenie do budżetu anteny ok. 2 mln zł kosztów jednostek centralnych TVP.
"Wkład TVP przestał być wkładem gotówkowym, który możemy przeznaczyć na realną produkcję. Wszystko, co teraz daje telewizja publiczna to środki na pokrycie kosztów, które i tak musiałaby ponieść. Gdyby Biełsat przestał istnieć, TVP i tak nie oszczędziłaby tych 3,5 mln zł, które rzekomo w nas wkłada" - powiedziało źródło PAP w Biełsacie.
Proszona o komentarz w tej sprawie rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska poinformowała PAP, że wydatki TVP związane z funkcjonowaniem TV Biełsat wyniosą w 2013 r. 3,6 mln zł.
"Telewizja Biełsat została zobowiązana do prawidłowej realizacji planu ekonomiczno-finansowego na 2013 r. oraz do lepszego gospodarowania produkowanymi i kupowanymi dla TV Biełsat programami. Zatwierdzony przez zarząd i radę nadzorczą Telewizji Polskiej budżet TV Biełsat zabezpiecza całoroczne koszty funkcjonowania tej anteny, w tym również koszty programowe" - dodała.
Podkreśliła ponadto, że ubiegłoroczna decyzja o ograniczeniu czasu emisji Biełsatu nie była akceptowana przez zarząd TVP.
Biełsat powstał na mocy porozumienia podpisanego przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Telewizję Polską w 2007 r. Pierwsza, i jak dotąd jedyna, niezależna telewizja na Białorusi rozpoczęła nadawanie 10 grudnia 2007 r.; tego dnia przypada Światowy Dzień Praw Człowieka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.