Trwają prześladowania religijne w Socjalistycznej Republice Wietnamu.
• Pani Le Thi Hong Lien, 21 letnia nauczycielka z regionu Tay Nguyen, o losie której informowaliśmy już, została przeniesiona z więzienia Chi Hoa w Sajgonie do obozu koncentracyjnego Tong Le Tran. Pani Le została aresztowana jako popularna działaczka społeczna, założycielka „szkoły miłości” dla dzieci i młodzieży ze środowisk ubogich. Jeszcze przed procesem była torturowana tak okrutnie, że w sali sądowej wykazywała anormalne reakcje lękowe na widok munduru i zanik słuchu. Miesiąc temu udało się odwiedzić ją ojcu. Zastał on córkę bez kontaktu z otoczeniem, nie panującą nad czynnościami fizjologicznymi, nagą. Na ciele miała liczne ślady świeżych tortur. Ostatnio rodzina dowiedziała się, że organizm Pani Le przestał przyjmować pożywienie. Obóz koncentracyjny, do którego trafiła, jest położony głęboko w dżungli. „Reedukacja”, jak określa władza zadanie obozów, polega tam na wyniszczaniu pracą fizyczną. Rodzina skazanej obawia się, że owo przeniesienie jest próbą rozmycia odpowiedzialności za los osoby, o której udało się poinformować organizacje obrony praw człowieka w wolnym świecie, a która nie ma już dużych szans na przeżycie, nie mówiąc o powrocie do zdrowia. • Wstrząsające informacje ujawnił, uwolniony w wyniku ostatniej amnestii mnich buddyjski Wielebny Thich Thien Minh. Napisał on do Kongresu USA list z prośbą o utrzymanie sankcji wobec komunistycznego Wietnamu i zwrócenie szczególnej uwagi na kwestię gwałcenia praw człowieka w tym, jednym z ostatnich, bastionów komunizmu. Udzielił także kilku wywiadów Radiu „Wolna Azja”. Thich Thien Minh swoje „zwolnienie” uznał za fikcję wobec ciągłej inwigilacji jego osoby przez agentów Służby Bezpieczeństwa i uniemożliwianie mu kontaktów z innymi duchownymi, wiernymi a nawet z rodziną. Zarówno w liście, jak w wywiadach opowiada on o terrorze, panującym w komunistycznych więzieniach wobec więźniów sumienia, o świadomym niszczeniu ich psychiki i ciał. W liście do Kongresu Wielebny wyliczył szereg przykładów okrucieństwa wobec więzionych duchownych, w tym księdza Pham Minh Tri (66 lat), więźnia politycznego od 18 lat, od 10 lat poważnie chorego psychicznie i pozbawionego pomocy lekarskiej, Jezuity, ks. Nguyen Van Vang torturowanego pragnieniem, tak, że pić musiał własny mocz aż umarł na puchlinę wynikłą z niedostatku wody, ks. Nguyen Quang Minh, który za wniesienie do więzienia komunikantów był bity tak długo, aż dostał krwotoku z ust i z odbytu i zmarł. Opowiada o wielu duchownych, którzy przetrzymywani są długo w zimnych celach, bez materaca i okrycia i giną z zimna. Wszystkie te przykłady dotyczą tylko więzienia Xuan Loc, w którym i on był więziony. Z jego szacunków wynika, że obecnie w więzieniu Xuan Loc przebywa około 60 więźniów politycznych. Nie jest w stanie oszacować liczby tych, którzy podczas jego uwięzienia stracili tam życie, jest to w każdym razie duża liczba. Zapytany przez dziennikarza Radia „Wolna Azja” czemu nie pomieścił w liście do Kongresu listy znanych mu ofiar, choćby tylko więzienia Xuan Loc, odparł, że lista tych tylko, których męczeństwa on sam był świadkiem, zajęłaby wiele stron... Wielebny Thich Thien Minh został uwięziony w 1979 roku za działalność w Zjednoczonym Stowarzyszeniu Buddystów Wietnamskich. Miał wtedy 25 lat. Zwolniono go w wyniku ostatniej amnestii, na dwa lata przed upływem wyroku, jaki wydał na niego komunistyczny „sąd”. Zjednoczone Stowarzyszenie Buddystów Wietnamskich jest organizacją wszystkich buddystów w Wietnamie, kościołem. Zostało zdelegalizowane w 1982 roku i zastąpione uległym wobec władz tworem, powszechnie postrzeganym jako nie mający nic wspólnego z religią ornament, głównie na użytek turystów.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.