Kościół katolicki po śmierci papieża, czyli swego ziemskiego zwierzchnika, nie może zbyt długo pozostawać bez ziemskiej "głowy" i jak najszybciej musi powołać na ten najwyższy urząd jego następcę.
Z chwilą przyjęcia wyboru elekt staje się natychmiast Biskupem Kościoła Rzymskiego, prawdziwym papieżem i głową Kolegium Biskupiego, obejmując pełną i najwyższą władzę w Kościele powszechnym i może ją sprawować. Jeśli nie jest on biskupem, a taką możliwość też przewidują przepisy, natychmiast po wyborze, musi przyjąć sakrę. O wyniku wyborów informuje świat dym unoszący się nad Kaplicą Sykstyńską, gdzie obraduje konklawe: jeśli jest czarny, oznacza to, że nie wybrano jeszcze nowego papieża, jeśli biały (w praktyce najczęściej jasny) - papież został wybrany. Dym powstaje ze spalenia kartek do głosowania, do których dodaje się mniej lub więcej słomy i ewentualnie innych substancji (dla uzyskania odpowiedniego koloru dymu). Oficjalnie wynik ten oznajmia zgromadzonym na Placu św. Piotra ludziom i całemu światu kardynał-protodiakon, uroczyście ogłaszając z balkonu bazyliki św. Piotra słowa: "Annuntio vobis gaudium magnum: habemus papam - Eminentissimum ac Reverendissimum Dominum, Sacrae Catholicae Romanae Cardinalem..., quis imposuit sibi nomen..." Oznajmiam wam radość wielką: mamy papieża - Najczcigodniejszego i Najprzewielebniejszego Pana Kardynała Świętego Kościoła Rzymskokatolickiego (tu się wymienia jego imię i nazwisko rodowe), który przybrał sobie imię... . Po tych słowach ukazuje się nowy papież w szatach pontyfikalnych i udziela zebranym pierwszego błogosławieństwa. Jan Paweł II wypowiedział wtedy jeszcze kilka słów, mówiąc m.in. że przemawia w "waszym (tj. włoskim), a właściwie naszym języku", czym natychmiast zaskarbił sobie serca zgromadzonych. Ważne ustalenia co do zasad wyboru podjął także Paweł VI: najpierw na mocy dokumentu motu proprio "Ad Purpuratorum Patrum" z 11 II 1965 r. ustalił najwyższą liczbę kardynałów-elektorów na 120, a następnie inne jego motu proprio "Ingravescentem aetatem" z 21 XI 1970 r. stanowiło, że kardynałowie powyżej 80. roku życia tracą prawo wyboru, jak również wszystkie urzędy i stanowiska w Kurii Rzymskiej. Chodziło o odmłodzenie tego szacownego grona oraz o zwiększenie jego sprawności działania. Dodajmy jeszcze, że w XX wieku odbyło się 8 tego rodzaju zgromadzeń, z których najliczniej obsadzone były dwa ostatnie, w 1978 r., które wybrały najpierw Jana Pawła I (25-26 VIII), a następnie Jana Pawła II (14-16 X) - w obu uczestniczyło po 111 kardynałów, a 15 nie miało już praw wyborczych. Najmniej kardynałów wybierało Jana XXIII w dniach 25-28 X 1958 - 51, a nieobecnych było trzech: József Mindszenty z Węgier, który przebywał wówczas od kilku tygodni w ambasadzie amerykańskiej, chroniąc się przed wojskami sowieckimi, Alojzije Stepinac z Chorwacji, pozostający w areszcie domowym i Amerykanin Edward A. Mooney z Detroit, który zmarł na niespełna trzy godziny przed konklawe w Kolegium Amerykańskim w Rzymie.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.