Ks. Suchodolski: Mało nas, mało nas...

Nasz Dziennik/a.

publikacja 21.05.2005 16:49

Na chwilę obecną swoją chęć uczestnictwa w spotkaniu w Kolonii zadeklarowało zaledwie 14 tysięcy Polaków. Aż się boję, jak może to być skomentowane przez Niemców i całą Europę, zwłaszcza że na spotkania, którym przewodniczył Jan Paweł II jeździło nas o wiele więcej - mówi w wywiadzie dla Naszego Dziennika ks. Grzegorz Suchodolski, dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży.

- Arcybiskup Kolonii ks. kard. Joachim Meisner w czasie uroczystości ku czci św. Stanisława, 8 maja br., w Krakowie powiedział, że "w tym Światowym Spotkaniu Młodych wezmą po raz pierwszy udział dwaj Papieże: jeden z nieba, drugi z ziemi" i dodał: "Cóż to będzie za święto wiary!". Jan Paweł II nawet w ostatnich godzinach swego życia pamiętał o młodych... Teraz Benedykt XVI podejmuje Jego dzieło. Już na drugi dzień po wyborze powiedział: "Z wami, drodzy młodzi, przyszłości i nadziejo Kościoła i ludzkości, nadal będę rozmawiał, wsłuchując się w wasze oczekiwania i starając się pomóc wam spotykać w coraz głębszy sposób żywego Chrystusa, który jest młody na wieki". To chyba bardzo dobry znak i wielkie wsparcie dla wszystkich duszpasterzy młodzieży? - Tak, niewątpliwie Papież Benedykt XVI staje się kontynuatorem dzieła Jana Pawła II i zyskuje podobną sympatię, jaką młodzi darzyli Jego poprzednika. Można powiedzieć, że nowy Papież otrzymuje od młodych swoiste wotum zaufania. Uzyskał je już od samego początku, od homilii wygłoszonej w czasie pogrzebu. Potwierdzeniem tego wspólnego języka była też radość, z jaką duszpasterstwa młodzieży przyjęły informację o bezzwłocznym rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Za tę decyzję pokolenie Jana Pawła II jest ogromnie wdzięczne Ojcu Świętemu Benedyktowi. To także znak, że sami młodzi chcą, by obok Benedykta XVI także Jan Paweł II towarzyszył im - jako święty - w ich życiowej pielgrzymce. I pewnie tak będzie w Kolonii. "Dwaj Papieże: jeden z nieba, drugi z ziemi". - Arcybiskup Kolonii zwrócił również uwagę, że zaproszenie młodzieży do Kolonii przez Jana Pawła II jest Jego ostatnią wolą, którą przekazał młodym chrześcijanom na całym świecie. - A ja proszę Was wszystkich - szczególnie młodzież w Polsce - żebyście wypełnili ten zapis Papieża: przyjedźcie do Kolonii jeszcze liczniej, niżeście to pierwotnie planowali. Nasz Ojciec Święty Jan Paweł II będzie się wami cieszył z nieba. A Benedykt XVI niech się przekona, że może liczyć na polską młodzież - apelował ks. kard. Meisner. Czy wzrosła w ostatnich tygodniach liczba Polaków: kapłanów i młodzieży, pragnących pojechać na Światowe Dni Młodzieży? - Z całą pewnością ostatnie tygodnie stoją pod znakiem dużego zainteresowania tym spotkaniem. Telefony rozdzwoniły się w biurze jak mało kiedy. Każdego dnia przybywa nowych grup i powiększają się grupy już zarejestrowane. Być może jest to właśnie chęć podziękowania Janowi Pawłowi II za te ostatnie słowa: "Szukałem was. Teraz wy przyszliście do mnie". Nie znaczy to jednak, że globalnie jest nas bardzo wielu. Na chwilę obecną swoją chęć uczestnictwa zadeklarowało zaledwie 14 tysięcy Polaków. Aż się boję, jak może to być skomentowane przez Niemców i całą Europę, zwłaszcza że na spotkania, którym przewodniczył Jan Paweł II jeździło nas o wiele więcej: Paryż - 25 tysięcy, Rzym - 50 tysięcy. Czyżby brak Jana Pawła II miał nas przesunąć na margines krajów uczestniczących w tym wydarzeniu? Mam nadzieję, że nie.

Więcej na następnej stronie