Stany Zjednoczone po raz pierwszy bezpośrednio oskarżyły chińskie wojsko o prowadzenie cyberataków na amerykańskie sieci komputerowe w celu określenia "potencjału militarnego, który mógłby być wykorzystany w czasie kryzysu" - pisze we wtorek "New York Times".
"NYT" przypomina, że według niedawnych szacunków nawet ponad 90 proc. cyberszpiegostwa w USA miało źródło w Chinach, ale znacząca jest bezpośredniość oskarżeń formułowanych w najnowszym dorocznym raporcie Pentagonu dla Kongresu.
Jak komentuje agencja AP, ministerstwo obrony USA poszło o krok dalej niż w przeszłości, gdy twierdziło jedynie, że cyberataki mają źródło w Chinach i mogą mieć związek z wykorzystaniem przez władze w Pekinie ekspertów cywilnych do ataków przeciwko amerykańskim przedsiębiorstwom. Jednak w ciągu minionego roku przedstawiciele amerykańskiej administracji i niezależni eksperci coraz bardziej zdecydowanie oskarżali chiński rząd o udział w cyberszpiegostwie wymierzonym w USA.
W opublikowanym w poniedziałek raporcie Pentagon oświadczył, że w "2012 roku wiele sieci komputerowych na świecie, w tym systemy amerykańskiego rządu, w dalszym ciągu padało ofiarą ataków, z których niektóre można zapewne przypisać bezpośrednio chińskiemu rządowi i armii".
Jak poinformowano, Chiny poprzez cyberataki zdobywają tajne informacje o amerykańskich programach dyplomatycznych, gospodarczych i obronnych. Głównym celem Pekinu ma być kradzież technologii przemysłowych, ale wiele ataków było też obliczonych na zdobycie wglądu w amerykańską polityką.
Chińska armia odrzuciła oskarżenia zawarte w raporcie i podkreśliła, że obie strony powinny współpracować na rzecz wspólnego celu, jakim jest walka z globalnym zagrożeniem przestępczości komputerowej. Zdaniem cytowanego przez agencję Xinhua pułkownika Wanga Xinjuna z akademii wojskowej w Pekinie zarzuty Pentagonu są "nieodpowiedzialne i szkodliwe z punktu widzenia wzajemnego zaufania".
W raporcie odnotowano również chińskie postępy militarne. Jak oceniono, chińskie przywództwo coraz bardziej zmierza do angażowania Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej w misjach poza strefą wpływów Chin. Wspierała ona np. operację ewakuacji w Libii, wysłała okręt szpitalny do Ameryki Łacińskiej i odgrywała coraz aktywniejszą rolę w ONZ-owskich operacjach pokojowych.
Autorzy raportu twierdzą, że Chiny modernizują pociski krótkiego zasięgu i rozszerzają arsenał konwencjonalnych pocisków średniego zasięgu, aby zwiększyć odległość, na jaką będą mogły prowadzić precyzyjne uderzenia na cele lądowe i morskie, w tym lotniskowce, działające z dala od wybrzeży Chin. (PAP)
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.