Bezpieka kilkakrotnie próbowała zwerbować ks. Tadeusza Pieronka - ustaliło ŻW. Nie udało się - donosi na pierwszej stronie Życie Warszawy.
W 1963 r. SB podejrzewała go nawet, że na zlecenie prymasa Wyszyńskiego bada ewentualną agenturalność ks. Michała Czajkowskiego - twierdzi ŻW. Z dokumentów PRL-owskiego wywiadu, do których dotarło ŻW, wynika, że w latach 1961-1963 Służba Bezpieczeństwa intensywnie próbowała zwerbować ks. Tadeusza Pieronka, ówczesnego studenta Uniwersytetu Laterańskiego w Rzymie. Liczyła, że młody ksiądz pomoże im w rozpracowaniu środowiska polskich księży w Rzymie w okresie Soboru Watykańskiego II. – Było dla mnie jasne, że kontaktujący się ze mną oficer zmierza do zwerbowania mnie jako agenta – wspomina w rozmowie z ŻW bp Tadeusz Pieronek. – Starałem się jednak nie mówić niczego, co nie byłoby powszechnie znane z prasy. Na pytania o kolegów odpowiadałem, że niewiele ich znam – dodaje biskup. Bezpieka nie dawała za wygraną. I to mimo że – jak zanotował oficer prowadzący – „figurant unika kontaktów, niechętnie godzi się na rozmowy”. W 1963 r. oficer wywiadu uznał, że ks. Pieronek go zwodzi. Po pierwsze dlatego, że o swoich kontaktach z bezpieką informuje kościelnych zwierzchników. Po drugie, że swe kontakty z wywiadem wykorzystuje na korzyść Kościoła. W listopadzie i grudniu 1963 roku podejrzewano nawet, że ks. Pieronek na zlecenie prymasa Stefana Wyszyńskiego uczestniczy w dekonspirowaniu podejrzewanego już wtedy o agenturalną działalność ks. Michała Czajkowskiego. Zastanawiano się, czy to nie on wykradł z biurka Czajkowskiego przygotowywane dla bezpieki raporty (w rzeczywistości zrobił to prawdopodobnie ks. Zdzisław Seremak). Prawdopodobnie, żeby sprawdzić lojalność ks. Pieronka, przekazano mu powiadomienie o mającym się odbyć we Wrocławiu zjeździe współpracujących z reżimem „księży-patriotów”. Jednak obecny biskup „nie zdał egzaminu”. Informację natychmiast przekazał ordynariuszowi wrocławskiemu abp. Kominkowi. – Już w Krakowie esbek wezwał mnie i uznał moje postępowanie za karygodne – opowiada bp Pieronek. Bezpieka zanotowała też, że Pieronek ją oszukał. Chodziło m.in. o to, że w 1961 roku ubiegał się o paszport do USA, gdzie chciał odwiedzić rodzinę, a w rzeczywistości pojechał na studia do Rzymu. Życie Warszawy zamieszcza też obszerny wywiad z bp. Tadeuszem Pieronkiem:
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.