PO rzuca wyzwanie działaczom związkowym projektem ustawy ograniczającym ich przywileje. Ci twierdzą, że to polityczna zemsta - informuje "Rzeczpospolita".
Projekt, pod którym w przyszłym tygodniu posłowie PO zaczną zbierać podpisy, zakłada likwidację etatów związkowych w firmach oraz pozbawienie związków prawa do pomieszczenia na terenie przedsiębiorstwa i przywileju zbierania składek przez pracodawcę.
Jak mówi Michał Jaros (PO), szef Parlamentarnego Zespołu ds. Wolnego Rynku, w którym powstał projekt, nie jest on wymierzony w związki. Jesteśmy ich zwolennikami, ale nie boimy się mówić o tym, co złe - dodaje, podkreślając, że związkowcy powinni traktować swoje zajęcie jako działalność społeczną.
I choć projekt powstał bez formalnej zgody władz klubu PO, to autorzy zmian liczą na poparcie nawet 2/3 klubu.
W ten sposób władza realizuje zapędy dyktatorskie - komentuje projekt szef OPZZ Jan Guz.
Rzecznik NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski mówi o "politycznej zemście" i ostrzega, że działalność związkowa w Polsce będzie zagrożona. Jak ocenia, projekt powstał z powodu ostatniej publicznej aktywności związkowców.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.