W każdym innym kraju uśmiercanie "zmęczonych życiem" byłoby gorącym tematem kampanii wyborczej. Ale nie w Holandii, gdzie eutanazja staje się niepostrzeżenie prawem pacjenta - napisała Gazeta Wyborcza.
Powstał precyzyjny mechanizm podejmowania decyzji o eutanazji i kontroli ex post lekarzy. Kiedy pacjent prosi lekarza, by ten skrócił jego męczarnie, doktor: - musi być przekonany, że chodzi o dobrowolną i dobrze rozważoną prośbę pacjenta (a nie na przykład podjętą pod presją rodziny), w tym celu pacjent wypełnia specjalny formularz; - musi mieć pewność, że chodzi o pacjenta cierpiącego na ból nie do zniesienia bez szansy na poprawę; - winien poinformować pacjenta o jego stanie i o tym, co go czeka; razem powinni dojść do przekonania, że eutanazja jest jedynym wyjściem; - jeśli wszystkie powyższe warunki zostaną spełnione, musi poradzić się też innego lekarza niezwiązanego ze sprawą i uzyskać od niego orzeczenie o staranności procedury. Po wykonaniu zabiegu lekarz zgłasza nienaturalną śmierć patologowi i sporządza sprawozdanie z eutanazji. Raport przygotowuje też lekarz patolog. Dokumenty idą do prokuratora, który wydaje zgodę na pochówek. Pogrzeb nie kończy sprawy. Wszystkie dokumenty dotyczące przeprowadzonej eutanazji trafiają do jednej z pięciu regionalnych komisji kontroli eutanazji. Zasiadający w niej prawnicy, lekarze i etycy sprawdzają, czy dopełniono procedur. Z reguły mają wątpliwości do ok. 10 proc. zgłaszanych przypadków. Wyjaśnienia ustne i pisemne w zasadzie wystarczają. W 2005 roku na 1933 zgłoszone przez lekarzy przypadki eutanazji, zakwestionowano tylko trzy. Sprawy te jednak nie trafiły do prokuratora, a "niestaranni" lekarze dostali upomnienia dyscyplinarne. Eutanazjaści z dylematami Dlaczego eutanazja nie jest tematem dla polityków? - To chłodna kalkulacja. 85 proc. ludzi popiera obecne rozwiązania - mówi Peter van Hasselt, były lekarz rodzinny. - Przy tak dużym przyzwoleniu społecznym politykom nie opłaca się kontestować eutanazji, nawet chadekom, którzy oficjalnie są jej przeciwni. Van Hasselt, siwy, postawny mężczyzna o jowialnym wyglądzie w ciągu kilkudziesięcioletniej praktyki jako lekarz rodzinny, dziewięć razy odpowiedział pozytywnie na prośbę pacjentów o skrócenie męczarni. Były to najtrudniejsze decyzje w jego życiu. Dziś pracuje w sieci lekarzy SCEN konsultujących tych lekarzy rodzinnych, którzy godzą się na przeprowadzanie eutanazji.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.