Watykan stawia na Azję

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 28.01.2007 19:22

Watykan zaczyna ofensywę dyplomatyczną w Azji - uważa Gazeta Wyborcza.

25 minut trwała rozmowa papieża z Ngyuen Tan Dungiem, premierem kraju, który od ponad 30 lat nie utrzymuje stosunków z Watykanem - przypominają w GW Maria Kruczkowska i Tomasz Bielecki. Benedykt XVI przyjął gościa w południe w papieskiej bibliotece. Po spotkaniu Kościół ogłosił, że spodziewa się "otwarcia nowych przestrzeni wolności dla wietnamskiego Kościoła katolickiego". Wietnamczycy nie wiedzieli, że ich premier wybiera się do Watykanu. Już w trakcie trwania spotkania powiedział o tym wiernym zgromadzonym na mszy w wypełnionej po brzegi katedrze w Hanoi arcybiskup Ngo Quang Kiet. Wybuchły oklaski. Wietnamscy hierarchowie mają nadzieję, że spotkanie premiera z papieżem poprawi sytuację Kościoła. - Nie powinno już tu być żadnych przeszkód w normalizacji stosunków państwo - Kościół - powiedział dwa dni temu arcybiskup miasta Hoszimin Jean-Baptiste Pham Minh Man w wywiadzie dla watykańskiej agencji prasowej AsiaNews. Wietnam rzeczywiście zabiega o poprawę stosunków z Zachodem. Rozwija stosunki z USA (w ubiegłym roku był tu George Bush), od niedawna jest członkiem Światowej Organizacji Handlu. - Premier jest młody i pochodzi z pokonanego przez komunistów kapitalistycznego Wietnamu Południowego - mówi ojciec Bernardo Cervellera, dyrektor AsiaNews. - To znak czasów, Tan Dung chce poprawić wizerunek kraju i liczy na inwestycje (do Watykanu zawitał po drodze na forum ekonomiczne w Davos). Wietnamski Kościół kwitnie mimo, a może dzięki komunizmowi. - Oficjalnie katolików jest tu 6 mln, ale naprawdę to liczba bliższa 10 mln - mówi Cervellera. To druga religia 84-mln Wietnamu po buddyzmie. - Wietnamski Kościół przeszedł próbę ogniową, jest pełen energii, ogromnego poświęcenia i oddany papieżowi - uważa Cervellera. Kościół w Wietnamie ma za sobą długą i dramatyczną historię z okresami okrutnych prześladowań z rąk wietnamskich cesarzy, a w latach 70. i 80. z rąk komunistów. Komuniści uważali Kościół za instrument francuskiego kolonializmu. Po zerwaniu stosunków z Watykanem w 1975 r. rząd nie odważył się jednak - jak to się stało w Chinach - pozamykać kościołów. Sytuacja poprawiła się dopiero na początku lat 90. Od tego czasu wietnamscy hierarchowie w odróżnieniu do chińskich mogą odwiedzać Watykan. W ubiegłym roku w katedrze w Hanoi przybyły z Watykanu kardynał wyświęcił 57 księży, co odebrano jako znak ocieplenia stosunków. - Ale nadal nie jest dobrze - mówi Nguyen Gia Kieng, wietnamski demokrata mieszkający we Francji. - Na każdym kroku katolicy spotykają się z podejrzliwością, partia wszędzie węszy, podejrzewa spiski.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 2 Następna strona Ostatnia strona