Kambodżański rząd zakazał chrześcijańskim misjonarzom chodzenia od drzwi do drzwi i rozdawania folderów.
Zdaniem tamtejszego Ministerstwa ds. Wyznań i Religii wytwarza to w społeczeństwie poczucie niepewności. Rozporządzenie zabrania także kuszenia konwertytów wsparciem finansowym czy innymi prezentami. „Wszelkie działania zmierzające do publicznego szerzenia chrześcijaństwa są zakazane” – czytamy w rządowym dekrecie. W stolicy Kambodży Phnom Penh często można zobaczyć mormońską młodzież z Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, wyróżniającą się wśród rzeszy rowerzystów białymi koszulami. Stojący na czele lokalnej misji Robert Winegar przyznał, że wiele grup stosuje podstępne metody, jednak mormoni po nie nie sięgają. Ich działalność – jak podkreślił – nikomu nie przeszkadza. Natomiast zdaniem wiceministra ds. wyznań i religii chrześcijańscy robotnicy w Kambodży nawracają tamtejsze dzieci rozdając cukier i pieniądze. Jest to sprzeczne z zasadami buddyzmu i niedopuszczalne – podkreślił Sun Kim Hun. 95 proc. 13-milionowej ludności Kambodży wyznaje buddyzm. Jak dotąd muzułmańska i chrześcijańska mniejszość były tam zasadniczo tolerowane. Obecny dekret jednak, choć wymierzony w działalność sekt, utrudni życie wszystkim chrześcijanom.
Informację podał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem