Jestem za przyjaznym dialogiem z Kościołem, z zachowaniem zasady autonomii, mówi premier Donald Tusk w wywiadzie dla KAI.
Szef rządu deklaruje, że chce być politykiem, który godzi wymogi nowoczesności z przywiązaniem do świata tradycyjnych wartości i idei. Dodaje, że kiedy rozmawia z biskupami, to ma odwagę mówić, że państwo polskie musi być odporne na naciski ze strony każdej instytucji, Kościoła nie wyłączając. A oto tekst rozmowy KAI z Donaldem Tuskiem, prezesem Rady Ministrów: KAI: Panie Premierze, w jednym z wywiadów nazwał Pan siebie „nowoczesnym konserwatystą”. Czy mógłby Pan szerzej przybliżyć to pojęcie, które dla Pana - jak rozumiem - jest swego rodzaju ideowym credo? Donald Tusk: Każdy przywódca polityczny, działający w warunkach jednoczącej się Europy a równocześnie przywiązany do jej dziedzictwa i wiary, stoi przed dylematem: jak pogodzić wymogi nowoczesności z przywiązaniem do świata tradycyjnych wartości i idei. Wierzę, że możliwe jest zbudowanie harmonii między tymi sferami. W dzisiejszej Europie widzę grupę polityków, choć dość nieliczną, którzy z determinacją potrafią stawiać czoło wyzwaniom nowoczesności a równocześnie nie odstępują od tradycyjnych wartości. Chodzi tu o wartości nie tylko związane bezpośrednio z religią. Do tradycyjnych wartości zaliczam także prawa człowieka i takie uniwersalne wartości jak wolność indywidualna czy prywatna własność. KAI: PO jest określana jako formacja liberalna. Słowo to ma jednak różne odcienie i wywołuje różnorodne emocje. Jaki model liberalizmu jest dla Pana ideałem? Czy możliwa jest - Pańskim zdaniem - budowa w Polsce państwa liberalnego a zarazem zbudowanego na fundamencie uniwersalnych wartości chrześcijańskich - tak jak ma to miejsce np. w USA? - Jest tyle szkół liberalizmu ilu myślicieli i polityków przyznających się do tej tradycji. Poczynając od radykałów, którzy z antyklerykalizmu chcą uczynić pierwszy znak nowoczesnego liberalizmu, po takich ludzi jak ja, którzy wyrastają z tradycji związanej z nazwiskami lorda Actona czy Michaela Novaka. Staram się nawiązywać do tych myślicieli czy szkół politycznych, które nie uznają wolności za wynalazek diabelski, lecz boski. To przecież Pan Bóg wynalazł dla człowieka wolność. W tradycji Kościoła, także w tradycji Kościoła w Polsce, odnajdujemy nauczycieli, z Janem Pawłem II na czele, którzy uczyli i świadczyli, że wiara i wolność nie powinny być w konflikcie. Wręcz przeciwnie! Tylko naprawdę wolny człowiek może przeżywać wiarę w sposób odpowiedzialny. Jedynie prawdziwie wolny człowiek przeżywa w swoim sumieniu to, czym człowiek powinien się kierować. Wie on dobrze, że wolność - także w wymiarze społecznym i politycznym - nie może abstrahować od określonych wartości. KAI: Generalnie rzecz biorąc: jak Pan Premier postrzega rolę Kościoła w budowaniu demokratycznego ładu w dzisiejszej Polsce? W jaki sposób Rząd pragnie prowadzić dialog z Kościołem? - Nieszczęściem polskiej polityki są zarówno ci, którzy domagają się przesadnej aktywności politycznej Kościoła, jak i ci, którzy traktują Kościół jako wroga demokracji. Mam więc wielki dystans do polityków, których nazwałbym konfesyjnymi, którzy chcieliby zaangażować Kościół do walki politycznej - głównie ze względu na własny interes. Podobny dystans mam do polityków ze środowisk lewicowych, którzy chcą uczynić sztandar z wojny z Kościołem, aby cementować w ten sposób swój partyjny elektorat.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.