W poniedziałek nie doszło do zleconych przez warszawski sąd badań lekarskich gen. Wojciecha Jaruzelskiego, gdyż poinformował on, że uniemożliwiają to "aktualne zalecenia lekarskie". Sąd zwrócił się do biegłych o wyznaczenie nowego terminu badań.
W lipcu Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił, aby biegli z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego po przeprowadzeniu badań 90-letniego Jaruzelskiego orzekli, czy stan jego zdrowia pozwala na sądzenie go za wprowadzenie w Polsce w 1981 r. stanu wojennego oraz za masakrę robotników Wybrzeża w 1970 r. Badania w zakładzie medycyny sądowej WUM wyznaczono na poniedziałek.
Katowicki IPN - który oskarżał w sprawie stanu wojennego - wystąpił do sądu, aby zlecił weryfikację poprzednich opinii, zgodnie z którymi Jaruzelski nie może uczestniczyć w procesach sądowych ze względu na stan zdrowia. Wniosek w tej sprawie został skierowany po obchodach 90. urodzin generała w warszawskim hotelu z udziałem jubilata. Jaruzelski zapewniał w lipcu, że wróci na ławę oskarżonych, jeśli lekarze uznają to za możliwe.
"10 października oskarżony poinformował sąd, że nie będzie mógł w wyznaczonym dniu poddać się badaniom ze względu na aktualne zalecenia lekarskie" - powiedziała w poniedziałek PAP rzeczniczka SO sędzia Agnieszka Domańska. Nie podała szczegółów. Dodała, że 11 października sąd zwrócił się do biegłych o wyznaczenie nowego terminu badań.
Jaruzelski jest oskarżony przez IPN o kierowanie zbrojnym związkiem przestępczym, który bezprawnie przygotowywał i wprowadził w Polsce 13 grudnia 1981 r. stan wojenny. W oddzielnym procesie stoi też pod zarzutem kierowania masakrą robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. Latem 2011 r. lekarze uznali, że przez co najmniej 12 miesięcy generał nie może uczestniczyć w obu procesach - jego sprawy wtedy formalnie zawieszono. W połowie 2012 r. zespół biegłych lekarzy różnych specjalności orzekł, że Jaruzelski jest trwale niezdolny do udziału w nich.
W styczniu 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza pod wodzą Jaruzelskiego w celu likwidacji Solidarności, zachowania ówczesnego ustroju oraz osobistych pozycji we władzach. Uwzględniając wniosek IPN, sąd wymierzył wtedy karę dwóch lat w zawieszeniu b. szefowi MSW gen. Czesławowi Kiszczakowi za udział w tej grupie przestępczej. Od tego zarzutu uniewinniono zaś b. I sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię.
Sąd Apelacyjny w Warszawie, który w czerwcu br. prawomocnie utrzymał uniewinnienie Kani, ostatnio utrzymał też decyzję SO ws. zażalenia pionu śledczego IPN na zawieszenie - z powodu złego zdrowia Kiszczaka - postępowania apelacyjnego wobec niego.
Wcześniej SA utrzymał też decyzję SO o zawieszeniu procesu Kiszczaka za przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek" w 1981 r. z powodu jego złego zdrowia.
W kwietniu br., w sprawie masakry robotników z grudnia 1970 r., SO niejednogłośnie uniewinnił b. wicepremiera PRL Stanisława Kociołka, a dwóch wojskowych skazał na kary w zawieszeniu. Sąd uznał zarazem za "bezprawną i przestępczą" decyzję władz PRL o użyciu broni przeciw robotnikom protestującym przeciw drastycznym podwyżkom cen. Prokuratura i pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych zapowiedzieli apelacje.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.