Podczas ostatniego z ośmiu ewangelizacyjnych wieczorów w katowickim Spodku modliło się ponad 5 tys. chrześcijan różnych wyznań. Tym razem tematem spotkania było przebaczenie. Kolejna akcja ProChrist odbędzie się za rok w niemieckim Chemnitz.
- Świat krwawi tysiącem ran. Każdy z nas potrzebuje cudu pojednania, przebaczenia – wołał 13 kwietnia ze sceny Spodka ewangelicki kaznodzieja ks. Ulrich Parzany. – W Europie słowo miłość traktowane jest często tylko jako uczucie. Jeśli uczucia stanowią lokomotywę w pociągu naszego życia, wtedy donikąd nie dotrzemy. Chrystus wskazał, że to czyn jest tą lokomotywą – podkreślał główny mówca ProChrist. Niedzielne spotkanie, tak jak wszystkie poprzednie, zakończyła wspólna modlitwa przy krzyżu. Z miejsc powstała rekordowa liczna osób. Część z nich uklękło pod krzyżem. Wcześniej, w pierwszej części spotkania wspólną modlitwę poprowadził bp Paweł Anweiler, z diecezji cieszyńskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Nie zabrakło też świadectwa, scenki teatralnej czy dawki dobrej muzyki. W sumie podczas ośmiu wieczorów w Spodku spotkało się blisko 30 tys. osób. Gdyby dodać do tej liczby tych, którzy wysłuchali przekazu satelitarnego w ponad stu miejscach w kraju, jak i w Czechach oraz Anglii, daje to wynik ponad 80 tys. odbiorców ProChrist 2008. Siódma edycja akcji była szczególna. Do tej pory ewangelizacyjny przekaz drogą satelitarną do wielu miejsc w Europie docierał z Niemiec. Polacy jako pierwsi zorganizowali ProChrist u siebie. Za przygotowanie wydarzenia od początku odpowiadali ewangelicy, jednak spotkania w Spodku były wspólnym dziełem dziesięciu Kościołów, w tym rzymsko-katolickiego. – Chcemy dotrzeć do zwykłego człowieka, do przechodnia, dlatego szukamy współczesnych form przekazu – mówił jeszcze przed rozpoczęciem akcji ks. Grzegorz Giemza, dyr. Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, przedstawiciel ProChrist w Polsce. Każdy z ośmiu wieczorów wyglądał podobnie. Na początku Spodek wypełniała muzyka. Zagrali m.in. Magda Anioł, Mate.o, Darek Malejonek czy Tomasz Żółtko. O 18.20 rozpoczynał się czas transmisyjny, w którym modlitwę poprowadzili hierarchowie różnych Kościołów, nie zabrakło też poruszających świadectw, prezentacji filmowych czy scenek teatralnych. Głównym zaś momentem było orędzie, jakie głosił ewangelicki teolog, ks. Ulrich Parzany. Transmisja ze Spodka docierała na żywo do ponad stu miejsc w Polsce, jak również do Czech i Anglii. Retransmisja tego wydarzenia odbędzie się niebawem również na Ukrainie. W swoich orędziach ewangelicki kaznodzieja mówił kolejno o wolności, autorytetach, młodości i starości, ludzkiej fascynacji złem, zazdrości i chciwości, emigracji, a także o przebaczeniu. Przemówienie kończyło zaproszenie do wspólnej modlitwy przy krzyżu, jaki ustawiono pod sceną Spodka. Hasłem ProChrist było „Zwątpienie i zdziwienie”. - W katowickiej hali zdziwienie było zarówno ze strony uczestników spotkań, jak i głównego mówcy wieczorów, który nie spodziewał się, że aż tylu katolików zechce uczestniczyć w ProChrist. Ulrich Parzany był też zdumiony ilością osób, które podchodziły przy końcu każdego spotkania pod krzyż, by powierzyć swoje życie Chrystusowi. Jak wspominał, gdy głosi Ewangelię w różnych krajach europejskich, zwykle podchodzi grupa kilkudziesięciu osób. W Spodku – tłumy – mówi ks. Stanisław Puchała, delegat metropolity katowickiego w komitecie organizacyjnym ProChrist 2008.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.