Z Krakowa do Kazachstanu

W Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie złożono 15 kwietnia akta procesu beatyfikacyjnego ks. Władysława Bukowińskiego, kapłana, który był wielkim apostołem Kazachstanu, a wywodził się z archidiecezji krakowskiej.

Ks. A. Scąber: Kompetentnym trybunałem do rozpoczęcia procesu był trybunał w Karagandzie. Jednał abp Jan Paweł Lenga zrzekł się tej kompetencji na rzecz ówczesnego biskupa krakowskiego, kard. Franciszka Macharskiego. Po wyrażeniu zgody i przeniesieniu kompetencji przez Kongregację Spraw Kanonizacyjnych, 19 czerwca 2006 r. kard. Stanisław Dziwisz dokonał otwarcia procesu, który trwał niespełna dwa lata. Dynamika tego procesu, dzięki postulacji, jest imponująca. Przedstawiono około 100 świadków, którzy byli przesłuchiwani aż w pięciu krajach. Były to: Kazachstan, Ukraina, Niemcy, Austria i Polska. Wszyscy to naoczni świadkowie życia sługi Bożego, potwierdzający heroiczność cnót przez niego praktykowanych. Ponadto biskup powołał dwie komisje: teologiczną, która przebadała pisma sługi Bożego (zachowała się duża spuścizna listów i pism ks. Władysława), i historyczną, która dotarła do ponad kilkudziesięciu archiwów w kraju i za granicą, by zgromadzić dokumenty i przekazać je do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. W sumie akta procesowe liczą ponad 800 stron, zaś dokumenty, które zostały złożone w kongregacji, ponad 1200. – Czasami można mieć wątpliwości, czy sługa Boży powinien być zaliczony w poczet męczenników, czy kapłanów-pasterzy... Ks. A. Scąber: Proces jest prowadzony po linii heroiczności cnót, przy czym Jan Paweł II, choć beatyfikował kapłanów z terenu byłego Związku Radzieckiego, którzy zmarli, podobnie jak ksiądz Bukowiński, śmiercią naturalną, to ogłosił ich męczennikami. Tak było np. jeśli chodzi o Kazachstan, z bł. ks. Zaryckim, który zmarł w latach 60., a został ogłoszony męczennikiem za wiarę we Lwowie w 2001 r., kiedy Jan Paweł II dokonał zbiorowej beatyfikacji męczenników komunizmu z tamtego terenu. – Wiemy, że całe życie tych osób było jednym wielkim świadectwem wiary i nie zawsze to, że ktoś umarł w więzieniu, prześladowany, ale właśnie na skutek tych prześladowań jest powodem do orzeczenia męczeństwa. Ks. A. Scąber: Oczywiście, przykładem procesu prowadzonego tą drogą jest proces ks. Władysława Findysza, kapłana dzisiejszej diecezji rzeszowskiej. Zmarł on na skutek więzienia, śmiercią naturalną, a mimo to został ogłoszony przez Ojca Świętego męczennikiem. – Jedną z ważnych przesłanek w każdym procesie jest pytanie o kult. Na ile ks. Władysław Bukowiński pozostał na trwałe w pamięci wiernych w różnych miejscach świata, nie tylko w Karagandzie, gdzie znajduje się jego grób, ale również w Krakowie? Ks. J. Czyrek: Ja jestem proboszczem od 1973 r. Co roku zamawiana i odprawiana była Msza św. w rocznicę jego śmierci. Gromadziła się wtedy duża grupa ludzi, obecnie coraz mniejsza, bo ludzie umierają. Od momentu rozpoczęcia procesu krakowskiego trzeciego dnia każdego miesiąca jest odprawiana Msza św. w bazylice św. Floriana. Powstało także stowarzyszenie im. Ks. Władysława Bukowińskiego „Ocalenie”, które ma siedzibę w parafii św. Floriana w Krakowie i troszczy się o kult Sługi Bożego.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
9°C Sobota
rano
17°C Sobota
dzień
17°C Sobota
wieczór
14°C Niedziela
noc
wiecej »