„Pragnę oświadczyć z całą stanowczością, że nigdy, w żadnej formie - ani ustnej ani pisemnej - nie wyraziłem zgody na jakąkolwiek formę współpracy z SB" - oświadcza metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński w rozmowie z KAI.
- Życie Ewangelią na co dzień zobowiązuje do tego, by nieść nadzieję w ten właśnie, w dużym stopniu, zlaicyzowany świat. Każde nowe wyzwanie przyjęte w duchu Ewangelii może i powinno stać się nową szansą do pogłębienia dynamizmu wiary. Wiara zaś jest w pierwszym rzędzie wspólnotą osobową z Jezusem Chrystusem a nie – jak często bywa – tylko zwyczajem i tradycją. Bogu dzięki nie brak jednak także pozytywnych oznak pogłębienia wiary, autentycznego życia chrześcijańskiego i to zarówno w małych nieformalnych grupach, jak i wielu parafiach. Dziś najważniejszym – moim zdaniem – wyzwaniem jest praca z młodzieżą, abyśmy w przyszłych pokoleniach nie zagubili tego skarbu, jakim jest religijności Polaków. W mojej na przykład diecezji - niezależnie od katechizacji szkolnej - niemal we wszystkich parafiach realizowany jest program przygotowania młodych do życia w rodzinie i społeczeństwie. Jest to komplementarna katecheza parafialna, realizowana przez trzy lata. Prowadzona jest ona w dużej mierze przez świeckich. Wychodzę z założenia, że związek młodych ludzi ze szkołą jest czasowy. Dlatego potrzebne jest umiejętne powiązanie katechezy szkolnej z katechezą w parafii. Nie obudzimy wiary u młodzieży „środkami administracyjnymi”, jakimi posługuje się szkoła. Ich dorosłe życie będzie przebiegać w oparciu o osobiste decyzje. Odrodzenie duchowe nie odbywa się nigdy masowo, lecz na zasadzie osobistego nawrócenia. Środowiskiem najbardziej sprzyjającym są małe wspólnoty ewangelizacyjne. Są one czymś niesłychanie cennym, miejscem kształtowania ludzi, którzy świadomie angażują się w życie Kościoła. Następnym odcinkiem, który bardzo pielęgnujemy w diecezji jest formacja rodzin. Problemy z jakimi współczesne rodziny są konfrontowane, to problemy ogólnoświatowe. Aby na nie odpowiedzieć nie wystarczą kursy przedmałżeńskie. Systematyczna formacja rodzin winna być kontynuowana w ruchach, stowarzyszeniach apostolskich i wspólnotach. Spotykam tam rodziny wielodzietne, które zrywają z rozpowszechnionym stylem posiadania jednego lub dwójki dzieci. W tym sensie są one znakiem nadziei dla przyszłości. Jestem w tym szczęśliwym położeniu, że ksiądz biskup Bogdan Wojtuś odpowiedzialny za ten odcinek pracy duszpasterskiej jest doskonałym znawcą problematyki rodzinnej i prowadzi tę pracę z ogromnym oddaniem i zaangażowaniem. Te i inne inicjatywy pozwalają przypuszczać, że rzeczywistość Kościoła w Polsce w przyszłości będzie inna niż w innych krajach Europy. Warto zauważyć, że nasza religijność w porównaniu z Zachodem jest ciągle stosunkowo żywa. Zarówno pod względem religijnym, jak i narodowościowym jesteśmy bardzo jednolici, mamy dzięki Bogu kapłanów we wszystkich parafiach, duża część naszej młodzieży jest ideowo związana z Kościołem więzami osobistymi, wreszcie mamy coraz więcej różnych małych wspólnot, które w sposób świadomy realizują pogłębiony, inspirowany Ewangelią styl życia. Wszystko to wyciśnie niewątpliwe swoje piętno na przyszłości Kościoła i Polski. KAI: Czyli nie musimy powtórzyć tej drogi laicyzacji, jaką przeszły społeczeństwa na Zachodzie? - Jestem przekonany, że – niezależnie od wszelkich problemów - będziemy mieć Kościół pogłębiony i stosunkowo masowy. Sprzyja temu jeszcze jeden czynnik: powiązanie religijności z kulturą narodową. Zmusiła nas do tego historia. Nieraz mówię, że z naszej religijności winniśmy być co najmniej tak dumni jak Francuzi dumni są ze swej „laicité”. Chociaż, z drugiej strony, powinniśmy być także świadomi naszych własnych słabości. KAI: Francuzi rozpoczęli dyskusję o zmianie formuły laickości. Prezydent Sarkozy twierdzi, że zależy mu teraz na tzw. laickości pozytywnej. Oznacza ona znacznie większą otwartość na obecność wątku religijnego w przestrzeni publicznej. - Daj Boże aby tak się stało. Przecież „laickość” nie jest ani duszą ani fundamentem Europy. Zarysowywana przez Sarkozy’ego koncepcja „laickości pozytywnej” może być drogą, na której możemy się spotkać w promowaniu prawdziwych, autentycznych ludzkich wartości. Papież nazywa to nowym humanizmem.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.