Biskupi kenijskich diecezji Lodwar i Kitale, zamieszkiwanych przez dwa zwaśnione plemiona Pokot i Turkana, wyrazili zaniepokojenie tragicznymi skutkami przedłużającego się konfliktu. Napięcia między obu grupami etnicznymi są jedną z najczarniejszych kart Kenii od czasu uzyskania przez ten kraj niepodległości.
Spór dotyczy dostępu do pastwisk i wody, a także wykorzystania odkrytych niedawno bogactw naturalnych, takich jak ropa czy wapienie w pasie o długości ponad 300 km. Nie ma też zgody odnośnie do prawa własności elektrowni na rzece Turkwell. Biskupi ubolewają przede wszystkim nad tym, że ludność obydwu plemion do rozwiązania konfliktu stosuje broń i przemoc. Ataki i zabójstwa dotykają jednak najczęściej ludzi niewinnych, zwłaszcza kobiety i dzieci.
W specjalnym oświadczeniu hierarchowie potwierdzają wolę mediacji między stronami, by doprowadzić do dialogu i pojednania. Wzywają przywódców obydwu plemion do wzięcia odpowiedzialności za dokonywane zbrodnie i przemoc. Zwracają się również do rządu Kenii, by podjął niezbędne kroki celem zapewnienia swoim obywatelom w tym regionie ochrony i bezpieczeństwa. Najpierw konieczne będzie jednak rozbrojenie obydwu stron.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.