Kościół nie jest, nie był i nie będzie monolitem. Kościół tworzą ludzie, którzy mają prawo na wiele tematów mieć swoje własne zdanie.
Dzisiejsze wiadomości przynoszą informacje o księżach czy biskupach sprzeciwiających się stanowisku Kościoła w ważnych kwestiach etycznych. Arcybiskup cieszy się z kruczka prawnego pozwalającego na oddawanie dzieci do adopcji parom homoseksualnym. Portugalski ksiądz ogłosił, że poprze aborcję, bo „prawdziwych dzieciobójstw” dokonuje się w domach kobiet, którym ciąży nie pozwolono usunąć. Tego typu wypowiedzi zawsze wywołują zamieszanie i konsternację. A jednak pojawiają się i pojawiać będą. Kościół nie jest, nie był i nie będzie monolitem. Kościół tworzą ludzie, którzy mają prawo na wiele tematów mieć swoje własne zdanie. Jest bardzo wiele takich kwestii, które będą przedmiotem dyskusji zapewne jeszcze bardzo długo, jeśli nie zawsze. Oczekiwanie jednomyślności w wielu sprawach jest po pierwsze nierealne, po drugie szkodliwe. Są jednak takie obszary, w których brak jednomyślności czyni wiele szkody. Jednym z nich jest obszar nauczania moralnego Kościoła. Wobec takich stwierdzeń swoich członków Kościół jest bezradny. Na zło, które się stało (bo złem jest niejasność i zamęt, który takie wypowiedzi powodują) odpowiedź może być jedna. Można tylko stale, z uporem, konsekwentnie - tak jak to robi Benedykt XVI - przypominać jakie jest nauczanie Kościoła dotyczące danej sprawy. Wypowiedzi takie jak portugalskiego księdza czy amerykańskiego arcybiskupa nie świadczą jednak o ich sprzeciwie wobec nauczania moralnego Kościoła, ale o bezradności wobec zła, które się dzieje. Bezradności wobec faktu, że matki zabijają własne dzieci. Bezradności wobec cierpienia dzieci, które nie mają domu i którym - jeśli agencja adopcyjna zostanie zamknięta - nie będzie można pomagać. I bezradności wobec szantażu cierpieniem najsłabszych. Tego zła, które się dzieje - zła dzieciobójstwa, cierpienia porzuconych dzieci - nie spowodował Kościół. Spowodował je sprzeciw wobec nauczania Kościoła. Sprzeciw w wymiarze jednostkowym i społecznym. Kościół chce pomagać to zło usuwać, zastępując często w tym obszarze państwo - a wówczas mówi się, że jeśli nie będzie pomagał również w popełnianiu kolejnego zła, nie pozwoli mu się czynić dobra. Nie należy się dziwić, że człowiek szantażowi ulega. To jedna z najtrudniejszych sytuacji. Należy jednak bardzo głośno wołać, że to jest szantaż i to jeden z najobrzydliwszych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.