Papież, który pozostał człowiekiem (w Brazylii)

Ile można powiedzieć w kilku zdaniach? W pierwszym przemówieniu podczas pielgrzymki do Brazylii w kilku zdaniach papież wskazał na podstawowe problemy nie tylko tego kontynentu. Podkreślił podstawowe miejsce szacunku dla godności człowieka, wyrażającej się w szacunku dla ludzkiej wolności, która pozwala i nakazuje każdemu człowiekowi podejmowanie świadomych i dobrowolnych wyborów, ale także w ochronie życia od poczęcia do naturalnej śmierci, w solidarności miedzy ludźmi, zwłaszcza z ubogimi i opuszczonymi, w obronie wartości i praw wszystkich grup społecznych. Jednocześnie wskazał na znaczenie takiego formowania wszystkich ludzi, a zwłaszcza młodzieży, aby umieli wybierać dobro i bronić go w życiu narodu. Podkreślił też znaczenie w tym procesie rodziny i konieczność jej ochrony. Połączenie wolności wyboru, jasnej ochrony praw każdego człowieka, zwłaszcza najsłabszego i wychowywania w dzisiejszym świecie jest nie do pojęcia. W świadomości wielu ludzi wolność, wychowanie i ochrona praw każdego człowieka są nie do pogodzenia. Papież po raz kolejny pokazuje, że jednym źródłem ciągle pozostaje godność każdego człowieka. Jednakowa godność każdego człowieka. Szacunek dla człowieka wymaga uszanowania jego wolności. Do wolności trzeba jednak wychowywać. Uczyć świadomego wybierania. Każdy to zrozumie, jeśli będzie mowa o uczeniu dzieci dystansu do reklamy i kupowania tego, co potrzebne i dobre, a nie tylko reklamowane. Tę zasadę można odnieść do każdego wyboru w życiu. Godność człowieka - nasza godność - wymaga, byśmy wybierali świadomie. Czy są granice dla naszej wolności? Jest - jedna i nieprzekraczalna. Godność drugiego człowieka. Bezbronnego, słabego, ubogiego i innego, niż my. Tyle słów, na razie. Przyszedł czas na obecność. W Brazylii oczekiwano „pancernego kardynała”. Przyjechał papież - człowiek. Papież, który wychodzi do ludzi. Po raz kolejny wzbudziło to szok i entuzjazm. Słowa dziś już nie wystarczają, zbyt wiele ich słyszeliśmy. Potrzeba zwrócenia się człowieka do człowieka. Nie uwierzymy już gadającej głowie. Uwierzymy człowiekowi, którego spotkamy. Który pozwoli się spotkać. I Benedykt XVI to wie.