Reklama

W niedzielę nie kupuję

Postanowiliśmy reaktywować naszą Internetową Kampanię Odmowy. Uważamy, że już przyczyniła się ona do pewnej zmiany świadomości Polaków. Wznawiamy ją, aby nie zmarnować tego, co już udało się dokonać.

Reklama

- Jak to pani godzi jako osoba religijna? Są przecież przykazania... - Czy wejście do sklepu w niedzielę i kupienie torebki, albo wejście na lody, to grzech? - A nie pomyślała pani, że po to, aby pani mogła kupić te torebkę, to ktoś musiał w niedzielę przyjść do pracy? - Ja też pracuję w niedzielę... - Pani ma wyjątkowy zawód. Sprzedawca to chyba jednak nie jest zawód służebny w sensie społecznym jak dziennikarz. - Nie wiem. Dla mnie to jest taki sam zawód. Lekarze też muszą pracować w niedzielę. Mnóstwo ludzi musi w niedzielę pracować. W małych sklepach też pracują w niedzielę. - Oni często mówią, że otwierają sklepy w niedzielę, bo hipermarkety są otwarte. Dlaczego, pani zdaniem, na Zachodzie jest po prostu zakaz handlu w niedzielę? - Ja przyjmuję ten argument. Ja się zgadzam, że może coś jest nie w porządku, tylko mówię, że ja to robię. Wiem, że na przykład w Niemczech sklepy są zamknięte w niedzielę. - Rozumie pani, dlaczego ten jest ten zakaz? - Rozumiem. Tylko ja mówię o sobie. Ja czasami przychodzę i mnie to nie przeszkadza. - Ale gdyby był zakaz, to by też pani nie przeszkadzało? - Pewnie inaczej bym to zorganizowała. Nie płakałabym z tego powodu i nie cierpiałabym z tego powodu. Ale gdyby taka Galeria Mokotów była zamknięta, gdzie ludzie chodzą do kina, na kręgle? No nie wiem. Jeśli ludzie chcą spędzić czas z rodziną na przykład na tych kręglach? - Można zamknąć cześć handlową. - No chyba że tak. - A tak naprawdę te kręgle są po to, aby ludzie przyszli do sklepu. - No tak, pewnie tak. - Zastanawia mnie, że się zgadzamy, żeby to handlowcy organizowali nam życie. - Ale to jest mój wybór, czy pojadę do tych sklepów czy nie. - Jednak prawo kształtuje nasze zachowania... - Ja jestem zwolennikiem debaty. Są argumenty, które mnie przekonują i takie, które mnie nie przekonują. Natomiast jestem przeciwnikiem zakazów. A jeśli ktoś jest niewierzący i chce robić zakupy w niedzielę, to dlaczego mu zakazywać? - A na Zachodzie zakazują. Dlaczego? - Nie potrafię na takie argument odpowiedzieć. Może trzeba jakieś inne prawo wypracować, że osoby, które nie chcą tego dnia pracować ze względów religijnych, powinny mieć zagwarantowane to, że nie będą. A ci, których to nie dotyczy, niech robią, co chcą. Nie możemy im zakazać. - Ta logika przenosi się na inne sfery życia i co wtedy? Dlaczego w tej sprawie pozwolić na wszystko, a w sprawie kradzieży już nie? - Czy to nie jest co innego? Chyba jest jakaś różnica pomiędzy kradzieżą czy morderstwem a kupieniem torebki w niedzielę? - Kupując ograniczamy ludzką wolność. Jako ksiądz często się spotykam z tym, że ktoś nie poszedł w niedzielę do kościoła (a chciał), bo pracował w hipermarkecie. Mnóstwo ludzi pracuje w hipermarketach w niedzielę. - Sama mam mętlik w głowie z tego powodu. Bo te argumenty mnie przekonują, ale tamte też. Muszę to sobie przemyśleć... (2004)
«« | « | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Piątek
rano
2°C Piątek
dzień
2°C Piątek
wieczór
0°C Sobota
noc
wiecej »

Reklama