Oddziały b. wiceprezydenta Sudanu Płd. Rieka Machara, które od połowy grudnia 2013 r. walczą z armią rządową, dokonały w ubiegłym tygodniu masakry setek cywilów w mieście Bentiu na północy kraju. Był to mord na tle etnicznym - poinformował w poniedziałek ONZ.
Agencja AFP pisze, że była to jedna z największych masakr cywilów od początku starć, które wybuchły 15 grudnia ub.r. Tego dnia w stolicy kraju, Dżubie, doszło do strzelaniny pomiędzy żołnierzami gwardii prezydenta Salvy Kiira z ludu Dinka, a oddziałami popierającymi Machara z grupy Nuer. Konflikt szybko rozprzestrzenił się niemal na cały kraj. Towarzyszyły mu liczne okrucieństwa na tle etnicznym wobec ludności cywilnej.
W Bentiu "stosy ciał nadal leżą na ulicach, tam gdzie doszło do egzekucji, przed miejscami kultu lub w nich - w kościołach i meczetach" - powiedział Tony Lanzer, który odpowiada za operacje humanitarne ONZ w Sudanie Południowym. Według Lanzera, który przebywa obecnie w Bentiu, większość ofiar była ubrana po cywilnemu.
Oenzetowska misja w Sudanie Południowym (UNMISS) napisała w komunikacie, że gdy żołnierze Machara 15 i 16 kwietnia "zajęli Bentiu, przeszukali niektóre miejsca, w których schroniły się setki cywilów z Sudanu Południowego i z zagranicy". "Zabili setki z nich po ustaleniu ich pochodzenia etnicznego i narodowości" - czytamy w oświadczeniu.
Według UNMISS lokalne stacje radiowe nawoływały do przemocy. Niektórzy dowódcy rebeliantów mówili, że pewne grupy etniczne powinny opuścić Bentiu. Wzywali też mężczyzn do gwałcenia kobiet z innych grup etnicznych.
"Wydaje się, że w meczecie w Bentiu, gdzie schroniły się setki ludzi, zamordowano 200 cywilów i raniono ponad 400" - pisze UNMISS. Siły Machara "oddzieliły ludzi niektórych narodowości oraz wywodzących się z niektórych grup etnicznych i umieściły ich w bezpiecznych miejscach, podczas gdy inni zostali zabici" - czytamy.
Z kolei w szpitalu w Bentiu zamordowano mężczyzn, kobiety i dzieci z ludu Nuer. Osoby te odmówiły przyłączenia się do członków tego plemienia, którzy świętowali wejście rebeliantów do miasta.
"Celem ataku w szpitalu byli również członkowie innych grup z Sudanu Południowego, a także mieszkańcy Darfuru na zachodzie Sudanu" - napisano w oświadczeniu. Lojaliści Machara często oskarżają rebeliantów z Darfuru, którzy walczą tam z sudańskimi żołnierzami, o wspieranie wojsk Kiira.
Według UNMISS siły antyrządowe zabiły też cywilów, którzy schronili się w kościele katolickim oraz w opuszczonymi budynku Światowego Programu Żywnościowego (WFP).
Ponad milion mieszkańców Sudanu Południowego opuścił swoje domy od początku walk między zwolennikami Machara a lojalistami Kiira. Starć nie zakończyło nawet zawieszenie broni zawarte w Addis Abebie 23 stycznia.
Bentiu jest stolicą obfitującego w pola naftowa stanu Unity. Od początku konfliktu kilkakrotnie miasto to przechodziło z rąk do rąk. Kontrola nad polami naftowymi jest kluczowa, gdyż 90. proc. dochodów Sudanu Południowego pochodzi z ropy - pisze BBC.
W kraju, który uzyskał niepodległość niespełna trzy lata temu na mocy porozumień pokojowych kończących trwającą 23 lata wojnę domową między Południem i Północą Sudanu, stacjonuje ok. 8,5 tys. żołnierzy sił pokojowych ONZ.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.